Prezydent USA Donald Trump coraz częściej i śmielej atakuje politykę banku centralnego swojego kraju. W środę podczas telewizyjnego wywiadu dla Fox Business stwierdził: "Fed jest moim największym zagrożeniem, ponieważ zbyt szybko podnosi stopy procentowe”.
Trump powiedział, że nie rozmawia z mianowanym przez siebie szefem Rezerwy Federalnej Jayem Powellem, ze względu na polityczną niezależność banku, ale dodał: "nie jestem zadowolony z tego co on robi, bo idzie to zbyt szybko" – podaje PAP.
Trumpa niepokoi podnoszenie stóp procentowych przy relatywnie niskiej inflacji. Pytany, czy uważa, że zastąpienie Jayem Powellem poprzedniej szefowej Fed Janet Yellen było dobrą decyzją, odparł: "Nie winię nikogo. Ja go tam wsadziłem i może to dobrze, a może źle".
Trump wcześniej stwierdził, że Fed prowadzi zbyt agresywną politykę. Dodał jednak, że nie zwolni Powella, choć jest rozczarowany. Pojawiły się sugestie, że Trump zbyt mocno ingeruje w politykę Fed. Na ratunek pospieszył wtedy doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow. Zapewnił, że Trump nie dyktuje polityki bankowi centralnemu USA.
Również szef resortu finansów Steven Mnuchin oznajmił w ostatnich dniach, że prezydent szanuje niezależność banku centralnego – informuje PAP.
Fed w tym roku podniósł stopy procentowe trzykrotnie i oczekuje się, że podniesie je jeszcze raz przed końcem roku. Trump już w lipcu skrytykował za to bank centralny, a potem przyznał, że jego uwagi na ten temat mogą zaniepokoić tych, którzy obawiają się, że Biały Dom będzie próbował wywierać presję na Fed.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Pogaduchy Morawieckiego z Mosbacher