Co robić, kiedy klient nie płaci za towary lub usługi w terminie? Wie to tylko połowa polskich przedsiębiorstw z sektora MSP. Pozostałe są jak dzieci we mgle. A brak terminowej zapłaty dotyka w Polsce ponad 81 proc. firm – wynika z wynika z drugiej edycji „Audytu windykacyjnego", przeprowadzonego przez Keralla Research na zlecenie Kaczmarski Inkasso.
Od opublikowania pierwszej edycji „Audytu windykacyjnego” minęły dwa lata. W tym czasie o 10 punktów procentowych wzrósł odsetek firm, które borykają się ze spóźnionymi płatnościami od klientów.
Ta sytuacja wymusza na polskich przedsiębiorcach przygotowywanie planu awaryjnego na wypadek opóźnień. Od 2015 r. wzrósł odsetek firm, które taki czarny scenariusz mają dobrze opracowany.
Nieterminowe opłaty za towary i usługi są najbardziej dotkliwe właśnie dla małych i średnich przedsiębiorstw. To one, bardziej niż duże firmy, narażone są na utratę płynności.
Z badania wynika, że ponad 18 proc. podmiotów z sektora MSP przyznaje, że klienci płacą im z opóźnieniem bardzo często. W 2015 r. było to 24 proc. Sporadycznie z problemem styka się 63 proc przedsiębiorstw. To o 15 punktów procentowych więcej niż w roku 2015.
Wynika z tego, że mimo nasilenia się zjawiska opóźnień w płatnościach, zmniejszyła się jego dokuczliwość.
To bez wątpienia wpływ dobrej koniunktury. Kiedy gospodarka się rozwija, przedsiębiorcy płacą chętniej – tumaczy Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.
- Ale z drugiej strony jeśli ktoś w tak komfortowych warunkach opóźnia się swoich płatnościach, to gdy tylko pojawi się nawet niewielki kryzys, nie zapłaci na pewno – dodaje.
Błędne koło i walka o przeżycie
W 4,4 proc. firm do kasy wpływa z opóźnieniem ponad połowa należnych pieniędzy, a 11,8 proc. przedsiębiorców dostaje po terminie od 25 proc. do 50 proc. zapłaty. To znacznie mniej niż w 2015 r., kiedy ten odsetek wynosił odpowiednio 12,6 proc. i 14,2 proc., ale nadal bardzo dużo. Kostecki tłumaczy, że co szósta polska firma z sektora MSP co miesiąc walczy o przetrwanie na rynku. Często kredytuje się kosztem innych, którym też nie płaci w terminie. W ten sposób powstaje błędne koło.
Brak pieniędzy na koncie sprawia też, że te przedsiębiorstwa nie rozwijają się, bo nie mają wystarczających środków na inwestycje.
Kontrola podstawą zaufania
Firmy z sektora MSP starają się zapobiegać zaległościom. W tym celu próbują kontrolować stan wpływów na konto. Wykorzystują do tego różne narzędzia. Niemal połowa samodzielnie sprawdza płatności od kontrahentów lub wspomaga się programem księgowym do monitorowania spływu należności (prawie 40 proc.).
30 procent polskich przedsiębiorców codziennie loguje się na konto, by sprawdzić wpływy. 46 proc. zleca to pracownikom księgowości.
Połowa ma plan
Połowa badanych deklaruje, że posiada kryzysowe plany działania w zakresie odzyskiwania należności. To nieco więcej niż w 2015 r. (o 10 pkt. proc.), ale wciąż połowa firm z sektora MSP nie ma opracowanego scenariusza, gdy klient im nie płaci.
– Postępują w myśl zasady „jak będzie problem, to się będziemy martwić". Tyle, że to już za późno. Tymczasem zabezpieczenie się na taką okoliczność to przejaw odpowiedzialności za firmę. W biznesie, jak w medycynie, profilaktyka jest zawsze tańsza od leczenia – zaznacza Jakub Kostecki.