Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marlena Kostyńska
|
aktualizacja

Umowa kupna-sprzedaży pojazdu. Podstawowe części składowe

3
Podziel się:

Pojazd, który jest sprzedawany przez osoby prywatne, musi być przekazany w formie umowy kupna-sprzedaży pojazdu. Jeśli pojazd sprzedaje przedsiębiorca, wystawia on fakturę potwierdzającą sprzedaż. Tym razem jednak zajmiemy się umową kupna-sprzedaży pojazdu.

Umowa kupna-sprzedaży pojazdu jest niezbędna podczas transakcji dokonywanych przez osoby prywatne
Umowa kupna-sprzedaży pojazdu jest niezbędna podczas transakcji dokonywanych przez osoby prywatne (Pixabay.com)

Najważniejsze elementy umowy kupna-sprzedaży pojazdu

Umowa kupna-sprzedaży pojazdu może być sporządzona w dowolnej formie jednak trzeba pamiętać, by zawrzeć w niej kilka bardzo istotnych elementów. Oprócz dokładnych danych sprzedawcy i kupującego w umowie kupna-sprzedaży pojazdu trzeba też określić dokładnie przedmiot umowy, czyli w tym przypadku pojazd.

Umowa kupna-sprzedaży pojazdu dodatkowe elementy

Umowa kupna-sprzedaży pojazdu potwierdza, że sprzedający przekazuje pojazd kupującemu, a ten dzięki temu staje się prawowitym właścicielem. Jednocześnie, kupujący zobowiązuje się zapłacić cenę, na którą obie strony się umówiły. Umowa kupna sprzedaży będzie potrzebna kupującemu do przerejestrowania pojazdu, a sprzedawcy do wyrejestrowania z ubezpieczenia.

Prawo nie określa jak umowa kupna-sprzedaży pojazdu ma wyglądać. Jeśli bazujemy na przepisach dotyczących umowy kupna sprzedaży, to można wnioskować, że taka umowa może być nawet ustna. Wtedy nie będzie jednak możliwe zarejestrowanie pojazdu.

Przedmiot umowy kupna sprzedaży pojazdu:

  • dokładny opis pojazdu (jego przeznaczenie, a jeśli jest to samochód, to marka),
  • rok produkcji,
  • numer nadwozia,
  • numer rejestracyjny,
  • kolor,
  • cena,
  • informacja o tym, kiedy samochód będzie przekazany kupującemu.

Umowa kupna sprzedaży pojazdu potrzebna jest nie tylko do zarejestrowania go przez nowego właściciela, ale także do tego, żeby rozliczyć właściwie podatek od czynności cywilno-prawnych. Trzeba wiedzieć, by wpisać do umowy właściwą wartość pojazdu. Jest to istotne przede wszystkim dla urzędników. Ważne będzie, żeby była zgodna z wartością rynkową pojazdu. Jeśli zaniżymy wartość pojazdu, narażamy się na odpowiedzialność karno-skarbową związaną z tym, że chcemy uszczuplić podatek.

Stan techniczny pojazdu – oświadczenie

Kupujący powinien potwierdzić, że zna stan techniczny pojazdy. Wszystko po to by nie mógł dochodzić praw u sprzedającego, twierdząc, że nie wiedział, czy pojazd jest niesprawny. Jeśli pojazd nie będzie sprawny, kupującemu przysługuje prawo do skorzystania z rękojmi. Może z niego skorzystać przez rok od podpisania umowy. Kupującemu powinno zależeć, by w umowie zapisać, że pojazd jest własnością sprzedającego, i nikt inny nie rości sobie praw do tego pojazdu.

Cena pojazdu w umowie kupna-sprzedaży

Umowa kupna sprzedaży pojazdu musi też zawierać prawidłową cenę pojazdu. Kwota ta musi być przekazana sprzedawcy na konto bankowe lub bezpośrednio w gotówce. Jeśli strony ustalą, że do rozliczenia dojdzie później, to w chwili podpisania umowy sprzedający otrzymuje zaliczkę lub zadatek. Wtedy umowa kupna-sprzedaży pojazdu jest umową przedwstępną.

Dodatkowe dokumenty umowa kupna-sprzedaży pojazdu

Umowa kupna-sprzedaży oznacza, że własność pojazdu przechodzi na kupującego. Razem z umową przekazujemy też kluczyki, dowód rejestracyjny i wszelkie inne dokumenty przynależne do pojazdu. Obowiązkowo należy również przekazać potwierdzenie opłacenia ubezpieczenia OC.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
ktosiek
6 lat temu
Dodatkowo zalecam dodanie na umowie godziny sprzedaży samochodu. Taka mała ochrona dla sprzedającego - jak po odjechaniu kupujący zrobi szkodę komuś i ucieknie lub zrobią mu zdjęcie z fotoradaru (a nie będzie widać dokładnie kierującego) to bez godziny trudno się wytłumaczyć, że nie było się już właścicielem.
jaro
6 lat temu
i zaplata 2% podatku. to jest chore. w innych krajach od sprzedazy uzwywanego samochodu nie placi sie podatku. spisuje sie umowe i to wszystko. Polska ahhhh
Obserwator
6 lat temu
Takich głupot do niezorientowanych w tym temacie jakie wygaduje "nasz ukochany przywódca PiS " na partajtagu w Gdańsku to jeszcze nie słyszałem. Otóż idywidualni internauci bedą korzystać z internetu na dotychczasowych warunkach i zasadach. Natomiast zmiany będą dotyczyć właścicieli portali internetowych. Będą oni płacić za rozpowszechnianie treści których autorami są ich twórcy. Dotychczas nie płacili oni nic i całe zyski zgarniali do własnej kieszeni. Teraz będą musieli się dzielić tymi zyskami z twórcami których treści rozpowszechniają na swoich portalach. Absolutnie nie dotyczy to indywidualnych użytkowników intetnetu jeżeli korzystają oni na swój użytek a.nie zarobkowy z rozpowszechnianych treści. Ale prezes tysiąclecia o tym nie wie bo zupełnie nie rozumie ani nie zapoznał się z przegłosowanej w Parlamencie UE dyrektywy. Chce tylko wzbudzić gniew internautów i nakłonić ich do głosowania na PiS w najbliższych wyborach jako obrońcę wolności w internecie. Jest to kompletna bzdura i aberacja kłamstwa naszego ukochanego przywódcy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
jaro
6 lat temu
i zaplata 2% podatku. to jest chore. w innych krajach od sprzedazy uzwywanego samochodu nie placi sie podatku. spisuje sie umowe i to wszystko. Polska ahhhh
ktosiek
6 lat temu
Dodatkowo zalecam dodanie na umowie godziny sprzedaży samochodu. Taka mała ochrona dla sprzedającego - jak po odjechaniu kupujący zrobi szkodę komuś i ucieknie lub zrobią mu zdjęcie z fotoradaru (a nie będzie widać dokładnie kierującego) to bez godziny trudno się wytłumaczyć, że nie było się już właścicielem.
Obserwator
6 lat temu
Takich głupot do niezorientowanych w tym temacie jakie wygaduje "nasz ukochany przywódca PiS " na partajtagu w Gdańsku to jeszcze nie słyszałem. Otóż idywidualni internauci bedą korzystać z internetu na dotychczasowych warunkach i zasadach. Natomiast zmiany będą dotyczyć właścicieli portali internetowych. Będą oni płacić za rozpowszechnianie treści których autorami są ich twórcy. Dotychczas nie płacili oni nic i całe zyski zgarniali do własnej kieszeni. Teraz będą musieli się dzielić tymi zyskami z twórcami których treści rozpowszechniają na swoich portalach. Absolutnie nie dotyczy to indywidualnych użytkowników intetnetu jeżeli korzystają oni na swój użytek a.nie zarobkowy z rozpowszechnianych treści. Ale prezes tysiąclecia o tym nie wie bo zupełnie nie rozumie ani nie zapoznał się z przegłosowanej w Parlamencie UE dyrektywy. Chce tylko wzbudzić gniew internautów i nakłonić ich do głosowania na PiS w najbliższych wyborach jako obrońcę wolności w internecie. Jest to kompletna bzdura i aberacja kłamstwa naszego ukochanego przywódcy.