Obowiązek odprowadzania składek do ZUS od wszelkich umów zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę od 1 stycznia 2016 roku i oskładkowanie dochodów członków rad nadzorczych już od stycznia 2015 roku - wprowadza nowela uchwalona w czwartek przez Sejm.
[Aktualizacja godzina 13:02]
Jednocześnie w głosowaniu przepadł wniosek mniejszości złożony przez Tadeusza Tomaszewskiego z SLD. Przewidywał on wcześniejsze wejście w życie przepisów dotyczących ozusowania umów zleceń. Według tego wniosku miałoby to nastąpić od 1 lipca 2015 r., a nie od 1 stycznia 2016 r.
Tomaszewski wskazywał, że według danych Eurostatu 1/3 aktywnych Polaków pracuje na umowach śmieciowych, a jeśli chodzi o osoby młode, poniżej 35. roku życia, to może to być prawie 65 proc. osób. Przypominał, że pierwotnie rząd chciał, by nowe przepisy weszły w życie już po 3 miesiącach od daty ogłoszenia.
Za jego wnioskiem zagłosowało 177 posłów - w tym wszyscy członkowie Sojuszu oraz niemal wszyscy członkowie PiS (poza Adamem Abramowiczem, który nie poparł też ustawy w całości), 7 członków KPSP oraz 9 członków BiG.
Przeciwni przyjęciu wniosku mniejszości byli m.in. posłowie PO oraz PSL.
Tuż przed głosowaniem Adam Abramowicz z PiS pytał przedstawicieli rządu, czemu dzielą tą ustawą Polaków na lepszych i gorszych. _ Czym różni się członek rady nadzorczej, rolnik i mały przedsiębiorca. Dlaczego członek rady nadzorczej ma płacić miesięczne składki na ZUS wyliczane od dochodu, rolnik, który posiada gospodarstwo rolne do 50 ha niezależnie od dochodu - ok. 100 zł, a mały przedsiębiorca, także niezależnie od dochodu - ponad 1000 zł? _ - pytał.
_ Czy nie jest to forma apartheidu podatkowego. System płacenia składek na ubezpieczenie społeczne w Polsce jest niesprawiedliwy i szkodzi gospodarce _ - przekonywał. Jak tłumaczył, nałożenie na przedsiębiorców daniny w wysokości ponad 1000 zł miesięcznie, niezależnie od tego czy osiągają oni jakiekolwiek dochody, uniemożliwia tysiącom Polaków legalną pracę, wypychając zdesperowanych ludzi w szarą strefę lub za granicę.
Z kolei minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że jest to bardzo ważna ustawa.
_ Termin wejścia w życie przepisów musi być realny. Były dyskusje na komisji polityki społecznej i rodziny, które doprowadziły do tego, że część przepisów wejdzie w życie już od 1 stycznia 2015 r. Większość parlamentarzystów podczas prac w komisji zdecydowała o przesunięciu części uregulowań od 1 stycznia 2016 r. _ - mówił.
Wskazał, że po raz pierwszy wprowadzane jest oskładkowanie umów członków rad nadzorczych. _ To jest zasadnicza zmiana, która w najbliższym roku może przynieść kolejne, dodatkowe pieniądze do FUS w wysokości ok. 350 mln zł _ - podkreślił.
_ Oprócz tego w tej ustawie są ważne rzeczy dotyczące ubezpieczania się zarówno w ZUS jak i w KRUS, jeśli uzyskuje się dochody do wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia. To była bardzo drażliwa i potrzebna społecznie zmiana _ - mówił.
Za rządową nowelizacją ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw głosowało 419 posłów, 8 było przeciwnych, a 2 wstrzymało się od głosu.
Nowela uniemożliwia też zawieranie podwójnych umów, w taki sposób, aby unikać ozusowania. Dotychczas unikanie płacenia składek było możliwe przy zawarciu dwóch umów - jednej na niską kwotę, od której odprowadzana była niska składka i drugiej, z wyższą kwotą, która nie była oskładkowana.
Według przewidywań skutkiem finansowym ustawy mają być dodatkowe wpływy do ZUS w wysokości 650 mln zł, z czego 350 mln zł to dochód z pieniędzy członków rad nadzorczych.
Ustawę pozytywnie oceniają związkowcy. Jej projekt był ostatnim uzgodnionym w Komisji Trójstronnej projektem, zanim w czerwcu 2013 r. związki zawodowe zawiesiły w niej prace. Związki uważały, że w komisji nie jest prowadzony autentyczny dialog.
Początek końca śmieciówek zapowiedział jeszcze w grudniu 2013 r. były premier Donald Tusk. Nowe rozwiązania podobają się związkowcom; pracodawcy są podzieleni.
O _ powolnym eliminowaniu śmieciówek, żeby to zbyt mocno nie uderzyło w rynek pracy _ mówił po raz pierwszy w połowie grudnia 2013 r. ówczesny premier Donald Tusk. _ Dylemat jest prosty, chociaż okrutny - czy mamy podjąć wspólną decyzję o rozpoczęciu procesu oskładkowania i opodatkowania tych źródeł dochodu, które dziś nie są oskładkowane, żeby zbudować system, możliwie szczelny, bezpieczny dla przyszłych emerytów i sprawiedliwy, ale ze świadomością, że oznacza to opodatkowanie tych, którzy dzisiaj płacą niższe podatki _ - mówił wtedy premier. _ Likwidacja śmieciówek, to jest zwiększenie opodatkowania lub oskładkowania wobec tych, którzy dziś tego nie płacą. Koniec kropka _ - uzasadniał.
Na początku stycznia br. Tusk ogłosił, że rok 2014 musi być _ początkiem końca śmieciówek _. _ Rozpoczniemy prace nad zakończeniem niechlubnej ery śmieciówek; śmieciówki to praca odarta z godności i poczucia bezpieczeństwa na przyszłość. Zaproponujemy rozwiązania, które będą pierwszymi krokami, które będą początkiem tego marszu _ - mówił Tusk, przedstawiając plany rządu na ten rok.
_ Likwidację "śmieciówek" rozpoczniemy od oskładkowania umów-zleceń _ - zapowiadał. Dodał, że rząd będzie szukał rozwiązań prawnych, proceduralnych i kontrolnych, które spowodują, że _ z zamówień publicznych korzystać będą firmy, które zatrudniają ludzi na godnych umowach _. Zgodnie z tymi zapowiedziami, taki wymóg znalazł się w noweli Prawa zamówień publicznych, która weszła w życie w ostatnich dniach.
Nowelizację pozytywnie oceniali związkowcy, choć nie do końca spełnia ona ich postulaty. _ Projekt rządu to krok w dobrym kierunku i w części realizuje nasze postulaty _ - oceniał przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.
_ Niestety, oskładkowanie umów cywilno-prawnych i wynagrodzeń z rad nadzorczych planowane jest tylko do poziomu minimalnego wynagrodzenia, a my domagamy się (oskładkowania) od całego dochodu, tak jak to ma miejsce przy pracy na etat. U pani premier leży nasz projekt ustawy w tym zakresie, dlatego dalej będziemy domagali się jego wprowadzenia _ - zaznaczył.
Podobną opinię wyrażał wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski. _ Propozycję tę oceniamy jako pierwszy krok w zrównaniu w prawie umowy zlecenia i umowy o pracę _ - mówił.
Dodał, że nieuzasadnione zróżnicowanie w opodatkowaniu pracy było przyczyną dużego zainteresowania przedsiębiorców zawieraniem umów zleceń. _ - To generowało dodatkowy zysk firm, gdyż umowy zlecenia nie przewidują urlopów ani nie dają norm ochronnych czasu pracy _ - wskazywał.
Jeśli chodzi o przedsiębiorców, to ci z Konfederacji Lewiatan cieszą się z wydłużenia vacatio legis ustawy. Początkowo bowiem przepisy miały wejść w życie już po 3 miesiącach od ich ogłoszenia. _ Ustanowienie tak krótkiego okresu przejściowego bez odpowiednich rozwiązań systemowych może przynieść dalece niekorzystne skutki, w tym wzrost bezrobocia i poszerzenie szarej strefy na rynku pracy. To z kolei oznaczałoby ogromne zagrożenie dla pracowników, z uwagi na to, że wiele firm byłoby zmuszonych do istotnej redukcji zatrudnienia _ - wskazywał ekspert Lewiatana Marek Kowalski.
Z kolei ekspert BCC Wojciech Nagel uważa, że pomysł oskładkowania umów zleceń, jak i dochodów z tytułu zasiadania w radach nadzorczych jest błędny. Powoływał się na kwietniowy sondaż przeprowadzonego wśród członków BCC, z którego wynikało, iż oskładkowanie umów zleceń będzie oznaczało poszerzenie szarej strefy, obniżenie wynagrodzenia o wymiar składek emerytalnych, a także naturalne wygaszanie umów cywilno-prawnych.
Sejm uchwalił regulacje w sprawie ozusowania umów zleceń w czwartek. Zgodnie z nimi o 1 stycznia 2015 r. ozusowane zostaną dochody członków rad nadzorczych. Z kolei od 1 stycznia 2016 r. powstanie obowiązek odprowadzania składek do ZUS od wszelkich umów zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych uniemożliwiają też zawieranie podwójnych umów, w taki sposób, aby unikać ozusowania. Dotychczas unikanie płacenia składek było możliwe przy zawarciu dwóch umów - jednej na niską kwotę, od której odprowadzana była niska składka i drugiej, z wyższą kwotą, która nie była oskładkowana.
Podczas prac parlamentarnych większość posłów pozytywnie oceniało proponowane zmiany. Wątpliwości budził jednak termin wejścia w życie nowych przepisów. Zdaniem posłów SLD oraz PiS powinny one zacząć obowiązywać jak najszybciej, a nie dopiero od stycznia 2016 r. Tadeusz Tomaszewski z Sojuszu złożył w tej sprawie wniosek mniejszości, jednak podczas głosowania w czwartek nie uzyskał on odpowiednio dużego poparcia posłów.
Jak mówił minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, termin wejścia w życie przepisów musi być realny. _ Były dyskusje na Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, które doprowadziły do tego, że część przepisów wejdzie w życie już od 1 stycznia 2015 r. Większość parlamentarzystów podczas prac w Komisji zdecydowała o przesunięciu części uregulowań od 1 stycznia 2016 r. _ - powiedział przed czwartkowym głosowaniem w Sejmie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
ZUS od umów śmieciowych. Kiedy zmiany? Posłowie wszystkich ugrupowań są zgodni, że oskładkowanie jest potrzebne, ale mają różne pomysły co do daty wprowadzenia nowego prawa. | |
Pracujesz na umowę zlecenie? Zobacz kiedy zapłacisz ZUS Do projektu wprowadzono dwie istotne poprawki. | |
ZUS od _ śmieciówek _. Większość Polaków za Oto wyniki najnowszych badań CBOS. |