Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przez wiele lat informował o tym, że firmy stosują w umowach niedozwolone klauzule i w ten sposób oszukują konsumentów. W ślad za tym szły także kary finansowe dla firm. Jednak wskutek wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wielu przedsiębiorców być może uniknie kary, a konsumenci, którzy toczą z nimi sądowe spory mogą przegrać ze względów proceduralnych.
Zdaniem sądu urzędnicy z UOKiK poszli na skróty, przez co pozbawili przedsiębiorców prawa do obrony - donosi dziennik.pl. Na czym polegał błąd?
Chodzi o rejestr klauzul niedozwolonych. Gdy sąd wpisywał do niego dany element umowy, firma nie mogła go stosować. Jeśli zastosowała niedozwolony zapis, UOKiK tego zakazywał i z reguły nakładał karę. Błąd urzędników polegał na tym, że karali nie tylko za stosowanie dokładnie takich samych wpisów jak wpisane do rejestru klauzul, lecz także za używanie podobnych. Co więcej stosowali założenie, że skoro sąd stwierdził już kiedyś, iż "firma A nie może robić X", uznałby również, że "firma B nie może robić X” - wyjaśnia dziennik.pl.
Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że takie działanie było niewłaściwe i trzeba uchylić decyzje UOKiK. Kwestionowane były bowiem nie tylko klauzule tożsame, lecz także te jedynie w pewnym stopniu podobne do siebie.
Wśród tych, którzy już wygrali z UOKiK, są firmy różnej wielkości - zapadło już kilkanaście prawomocnych wyroków. W sądzie wygrała m.in. firma ubezpieczeniowa Aviva, dzięki czemu uniknęła zapłacenia pól miliona zł kary. Na rozpatrzenie czeka około 200 podobnych. Prawnicy oceniają, że decyzje prezesa UOKiK zostaną uznane za wydane z naruszeniem prawa. W takiej sytuacji urząd będzie mógł jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Nie wiadomo jednak, czy skorzysta za takiej możliwości.
Jeśli jednak UOKiK przegra i nie złoży odwołania, klienci firm ukaranych rzez UOKiK z naruszeniem prawa, nie będą mogli dochodzić swoich praw, powołując się na decyzje urzędu. Konsekwencją może być przegrana w indywidualnym procesie między konsumentem a przedsiębiorcą.
Z drugiej strony kilkaset firm uniknie kar z przyczyn proceduralnych. I to nawet wówczas, gdy rzeczywiście stosowały niedozwolone praktyki. Do państwowej kasy nie trafi zatem kilkadziesiąt milionów złotych, za to budżet być może będzie ponosił koszty sporów sądowych z przedsiębiorcami i ewentualnych odszkodowań dla nich.