Fotografia powyżej pochodzi z lipca 2019 roku. Widać na niej twórców przyszłego holdingu kryptowalutowego. Obok siebie stoją prezes firmy Sapiency Rahim Blak (w kamizelce w kratkę) i szef giełdy Tokeneo Tomasz Rozmus (w czarnym polo).
W listopadzie zdjęcie obu panów oraz ich zespołów można uznać za nieaktualne. Tak samo jak ich wspólne plany. Najbliższa okazja, by stanęli tak blisko siebie, nadarzy się prawdopodobnie w sądzie.
- "Cześć Marcinie, padliśmy ofiarą czynu nieuczciwej konkurencji, którym jest plagiat i kradzież, grożono nam wojną medialną. Nie chcę odpowiadać tym samym, a jedynie przedstawić swoją perspektywę" – napisał… do redakcji money.pl Rahim Blak.
Podobny komunikat pojawił się też w mediach społecznościowych Blaka. Przedsiębiorca wysuwa mocne oskarżenia pod adresem byłego partnera biznesowego. Twierdzi, że ukradł mu to, co w świecie startupów jest najcenniejsze. Technologię.
- W połowie tego roku spotkałem się z Tomaszem Rozmusem, aby połączyć nasze siły. On pracował nad giełdą do rynku wtórnego, my nad platformą do emisji pierwotnej tokenów, czyli Tokenizer. To się uzupełniało, więc zrobiliśmy fuzję – dodaje.
Tokeneo to kantor i giełda kryptowalut, działające na licencji estońskiej. W wyniku fuzji Sapiency objęło 6 proc. udziałów w Tokeneo, a Tokeneo - 6 proc. udziałów w Sapiency. Blak i Rozmus podzielili się nie tylko udziałami, ale też przestrzenią w biurze, a do tego stworzyli wspólne działy prawne i IT.
Dodatkowo Tokeno przekazało Blakowi 250 tys. zł na rozwój platformy Sapiency. Dzięki tej współpracy Tokeneo miało zyskać narzędzie do emisji własnych udziałów, a Blak – nowych użytkowników spośród tych, którzy mają już konta na giełdzie.
- We wrześniu nagle otrzymaliśmy wiadomość, że Tomasz zrywa fuzję. Podana argumentacja była dla mnie niezasadna, ale nic na siłę. Podpisaliśmy polubowne porozumienie o zakończeniu współpracy i kontynuowaliśmy budowę naszej platformy – wyjaśnia Blak.
Zespół Sapiency miał ruszyć z pracą nad własnym narzędziem o nazwie Mosaico, z kolei Tokenizer miał stać wyłącznie agencją do poszukiwania klientów.
- Okazało się, że Tokeneo pracuje dalej nad tą platformą, bardzo podobną do naszej, i to jeszcze pod tą samą nazwą [tokenizer.io – przyp. red.]. Jesteśmy zatem zmuszeni zgłosić sprawę do sądu i ostrzec przed współpracą z Tokeneo. Mnie nikt nie ostrzegł, a wiem już, że poszkodowanych jest więcej – komentuje szef Sapiency.
Co na to prezes Tokeneo Tomasz Rozmus? Nie powinno być zaskoczeniem, że ma inną wersję wydarzeń.
- Rahim wielokrotnie skłamał. Nie jest prawdą, że ukradliśmy technologię, bo nie było czego kraść. Mamy własny kod programu, który jest bardziej zaawansowany – tłumaczy money.pl Rozmus.
- Odkryliśmy wiele nieprawidłowości w projekcie Sapiency. Mamy przypuszczenia, że zebranymi ze zbiórki pieniędzmi Blak finansował inne projekty – dodaje.
Rozmus nie tylko odpiera zarzuty, ale też sam oskarża. Twierdzi, że Blak nie rozliczył się z nim z przekazanych firmie Sapiency pieniędzy.
- Blak odpowiedział, że tych pieniędzy nigdy nie odda. Zaczęliśmy mediacje. W końcu umówiliśmy się, że niejako "wysiedzimy" te pieniądze w czynszu. Po prostu nie będziemy płacić spółce Blaka za wynajem powierzchni biurowej.
Prezes giełdy zapowiedział też złożenie pozwy w sądzie. Napisaliśmy do Blaka, by wyjaśnił, czy rozliczył się z 250 tys. zł, które otrzymał od Tokeneo. Do teraz nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl