Przeszkodą na drodze do wzrostu płac są zbyt wysokie obciążenia fiskalne, ale 4 na 5 badanych przedsiębiorców chciałoby płacić swoim pracownikom więcej, wynika z raportu "Wzrost przedsiębiorstw przez wzrost płac" firmy doradczej EY.
- W Polsce klin podatkowy, czyli różnica między całkowitym kosztem zatrudnienia pracownika na pełny etat a tym, co wpływa na jego konto, jest szeroki. W rezultacie obie strony tego kontraktu bywają niezadowolone - pracownik, bo w jego opinii zarabia on zbyt mało, a pracodawca, bo koszty zatrudnienia są wysokie - powiedział dyrektor w dziale doradztwa podatkowego EY Marek Jarocki.
Zdaniem 89 proc. ankietowanych w badaniu EY, obniżenie podatków mogłoby pozytywnie wpłynąć na wzrost płac pracowników. Aż 93 proc. badanych przedsiębiorców uważa, że niższe koszty pracy mogłyby się przyczynić do podwyżek płac.
"Drugą - obok wysokich podatków i składek na ubezpieczenie społeczne - przeszkodą, która hamuje wzrost płac, jest relatywnie niska produktywność. Pracodawcy obawiają się, że podwyżka płac pozbawiona efektu wzrostu produktywności spowoduje spadek konkurencyjności w ich biznesie" - czytamy w komunikacie.
Ponad połowa respondentów uważa, że Polska na tle innych krajów Unii Europejskiej jest postrzegana jako kraj taniej siły roboczej. Zaledwie co czwarty uważa, że płace w naszym kraju są na odpowiednim poziomie i właściwie oddają efektywność pracy, podano także.
- Jeśli porównamy przedsiębiorstwa z polskim i z zagranicznym kapitałem, z którymi pracujemy, to struktura wynagrodzeń dosyć mocno się różni. W polskich firmach pensje zwykle są niższe. Poza tym proporcja wynagrodzenia zmiennego do całej pensji jest w Polsce niższa niż w spółkach z Europy Zachodniej - powiedział partner w dziale doradztwa podatkowego EY Michał Grzybowski.
Badanie "Wzrost przedsiębiorstw przez wzrost płac" przeprowadzono we wrześniu 2015 roku na próbie 100 przedsiębiorców zatrudniających minimum 50 pracowników i osiągających co najmniej kilkunastomilionowe przychody.