Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Zakaz handlu w niedziele. Kolejna branża szacuje możliwe straty

73
Podziel się:

Zakaz handlu w niedzielę mocno uderzy w bary i restauracje w centrach handlowych. Choć gastronomii zakaz bezpośrednio nie dotyczy, zamknięcie sklepów oznacza mniej klientów także dla barów.

Zakaz handlu w niedziele. Kolejna branża szacuje możliwe straty
(LECH GAWUC/REPORTER)

- Zakaz handlu w niedziele oznacza prawdopodobnie upadek naszej firmy - mówi właściciel Bistra w galerii Auchan w Piasecznie.

Pomysł zakazu handlu w niedziele ewoluuje. Początkowo "Solidarność" chciała całkowitego zakazu, a dla łamiących go przewidywała karę więzienia. W tej chwili najbardziej prawdopodobna jest opcja zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu. Za takim rozwiązaniem opowiedział się rząd i resort rodziny, pracy i polityki społecznej.

Pojawiła się też kolejna propozycja - sklepy mogłyby pracować w niedziele, ale działałyby wtedy od rana przez kilka godzin. Taki pomysł wysunął w rozmowie z money.pl poseł PiS Adam Abramowicz.

Zobacz także: Zobacz też: Wiedzą o tobie wszystko. Jak sklepy śledzą smartfony klientów?

Tymczasem pracodawcy zwierają szyki i wskazują na kolejne grupy, które mogą stracić na całkowitym zakazie handlu w niedziele.

Tym razem do posłów apeluje Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu. Do Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego trafiło stanowisko Rady, w którym wskazuje, jak ważny jest ten dzień dla branży.

Popatrzmy na liczby. Obroty punktów gastronomicznych w centrach handlowych szacuje się na 3 mld zł. - Niedzielne obroty w lokalach zlokalizowanych w centrach handlowych wynoszą średnio 15 proc. - wahają się od 10 do 18 proc. Czyli na skutek zakazu handlu w te dni sprzedaż może spaść o około 450 milionów złotych. Towarzyszyć może temu redukcja zatrudnienia w tych placówkach rzędu 9 proc., czyli o około 1,8 tysiąca osób - wylicza Radosław Knap, dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych.

Zamknięcie centrów handlowych w niedziele oznacza, że klientów nie będą miały też działające tam bary. Klienci korzystają z ich usług przede wszystkim przy okazji robienia innych zakupów. Dlatego jedynie w niewielkim stopniu obroty mogą przenieść się do restauracji poza galeriami, nieobjętych zakazem handlu.

- Zakaz handlu w niedziele oznacza prawdopodobnie upadek naszej firmy. To cztery najlepsze dni w miesiącu. To nie wiąże się tylko z tzw. redukcją personelu - ten personel nie będzie mógł pracować, ponieważ koszty działalności przewyższą mój dochód - mówi właściciel Bistra w galerii Auchan w Piasecznie.

Polska Rada Centrów Handlowych wyliczyła, że projekt "Solidarności"łamie aż pięć zasad konstytucyjnych. Chodzi głównie o zasadę równości wobec prawa oraz o zasadę zaufania obywateli do państwa i pewności prawa.

Z kolei Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu wskazuje, że mając na uwadze stabilność branży, rozwiązaniem optymalnym byłoby prowadzenie handlu w niedziele przez co najmniej 8 godzin popołudniowych. To zdaniem Rady pozwoliłoby utrzymać stabilność zatrudnienia pracowników gastronomii, a rodzinom odwiedzającym centra handlowe - zaspokoić potrzeby socjalne poza domem.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(73)
WYRÓŻNIONE
dsds
7 lat temu
Ludzie chyba nie rozumieją problemu, chodzi o sam fakt, że ktoś chce decydować kiedy mamy robić zakupy, to jest jakaś paranoja, co będzie dalej? Rząd zajmuje się wszystkim tylko nie tym co potrzeba. Przemysłu nie ma, gospodarka ledwo zipie, społeczeństwo się starzeje, ale co tam zakazać handlu w niedziele bo mają takie widzimisię.
tak, tak
7 lat temu
Dlaczego fanatycy "czepili " się tylko sklepów wielkopowierzchniowych ?? Dlatego ,że KK czuje się zagrożony zmianą w stylu spędzania wolnego czasu, przez ludzi wolnych i obawiają się ze kościoły opustoszeją , proporcjonalniej do zapełniania eis galerii handlowych.. Reszta opowieści np. "troska o biedne kasjerki " , to ściema.
ku normalnosc...
7 lat temu
W "Boże Ciało " kiedy markety były zamknięte z konieczności odwiedził "Zabkę ". Po zrobieniu zakupów stwierdziłem ,ze zapłaciłem ca. 30 % więcej niż normalnie płaciłem w markecie. W dniu następnym , w markecie pomimo czynnych wszystkich kas horrendalne kolejki Czy o to chodzi wspierającym zamykanie sklepów . Klient ma zapłacić więcej za towar , i jeszcze w dniu następnym ma być upodlony??
NAJNOWSZE KOMENTARZE (73)
Michał
7 lat temu
A ja mam inną propozycje i może ktoś to przeczyta i przemyśli. Niech wszystkie urzędy bez wyjątku ( Miasta , Wsi , Skarbowe , ZUS i inne ), pracują tak jak centra handlowe i w tych samych godzinach , a w nich wszystkie oddziały niech będą otwarte , żeby interesanci mogli załatwić swoje sprawy , oraz banki i też ich wszystkie oddziały i kasy , i para banki . Wszystkie stacje diagnostyczne i inne instytucje które potrzebne są ludziom. Może do tego choć raz przyda się na przykład Solidarność , albo PiS , no przecież oni też tracą , a ludzie będą zadowoleni , że w każdy dzień będą mogli załatwić swoje sprawy. Pozdrawiam.
pan
7 lat temu
Jak ktoś pisze że upadnie przez zamknięte w niedziele to niech upadnie zamknie firmę i idzie na bezrobocie biznesmeny Polskie żebraki nie dość że nie płacą bo te wynagrodzenia to dno dna w Polsce Chiny nas dościgają w tym niewolniczym systemie płac wiec dajcie tym ludziom choć w niedzielę odpocząć i pobyć z rodziną !!!
turysta
7 lat temu
Normalny świat w niedzielę nie pracuje tylko wypoczywa,bez względu na religię.
Mirosława
7 lat temu
No i co z tą ustawą? Będzie czy nie będzie? Może jednak rząd przejrzał na oczy i wycofa się z tego pomysłu Solidarności
Janusz
7 lat temu
PIS zachowuje się jak dzieci we mgle, oby w porę się opamiętali!
...
Następna strona