Organizacja spotkań biznesowych w lokalu, połączona z _ niewystawnym _ posiłkiem to zwykła praktyka - orzekł dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie.
Do kosztów uzyskania przychodów nie zalicza się wprawdzie reprezentacji - w szczególności wydatków na gastronomię, zakup żywności oraz napojów - zwłaszcza alkoholu. Jednak tego rodzaju wydatki, w opinii Izby Skarbowej, stanowią reprezentację, o ile mają charakter wystawności. Organ podatkowy uznaje za reprezentację działania, których celem jest wykreowanie pozytywnego wizerunku firmy, uwypuklenia jej zamożności i profesjonalizmu.
_ Zwykłe _ zaproszenie do restauracji, czy kawiarni, podczas którego omawiane są z kontrahentem różne sprawy biznesowe, kryterium _ wystawności _ nie spełnia. Może więc być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów.
Jeśli spotykamy się z kontrahentem w restauracji, omawiając np. szczegóły kontraktu - nie jest to reprezentacja. Normalnym jest też, że zapraszający pokrywa rachunek takiego poczęstunku, niewiele, w istocie, różniącego się od poczęstowania kontrahenta kawą w biurze - co bez wątpienia jest kosztem uzyskania przychodu.
Celem, dla którego organizowane jest spotkanie, nie jest chęć okazania przepychu.
_ Przedstawiciel Spółki zapraszając danego kontrahenta do restauracji płaci za takie spotkanie (za kawę, herbatę, obiad, czy kolację), gdyż tego wymagają zasady dobrego wychowania. Trudno byłoby wymagać od zaproszonego kontrahenta, aby sam uregulował swój rachunek. Powszechnie przyjętą zasadą jest bowiem to, że osoba zapraszająca do restauracji ponosi koszt takiego spotkania _ - czytamy w interpretacji.