"Rzeczpospolita" opisuje przypadek dziennikarza motoryzacyjnego. Ten w latach 80. założył firmę przewozową. Kilka lat później stracił jednak koncesję. przestał świadczyć usługi i biznes zawiesił. To był początek jego prawdziwych problemów.
O zawieszonej firmie przypomniał sobie po paru latach ZUS. Powód? Przedsiębiorca wprawdzie działalność zawiesił, ale nie wykreślił z CEIDG. Z danych urzędu skarbowego wynikało też, że nadal składał deklaracje VAT czy PIT, choć de facto już nic w firmie nie robił. Koniec końców ZUS nakazał zapłatę ponad 43 tys. zł za zaległe składki.
Eksprzedsiębiorca oczywiście na karę się nie zgodził. I poszedł do sądu. W pierwszej instancji wygrał, w drugiej przegrał i musiał płacić zaległe zdaniem ZUS składki.
Ostatecznie sprawa wylądowała w Sądzie Najwyższym. Ten wydał wyrok: firma w rzeczywistości nie działała, więc nie mam mowy o płaceniu składek. Inna sprawa, że decyzja w tej sprawie zapadła... 20 lat od czasu zawieszenia działalności.
"Rz" pisze, że podobne problemy może mieć nawet 235 tys. osób. Taka jest bowiem różnica pomiędzy osobami z ewidencji CEIDG, a ZUS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl