*Zakład Ubezpieczeń Społecznych chce zmienić sposób waloryzacji emerytur. Na zmianach stracimy, jeśli, zgodnie z przewidywaniami ekspertów, polska gospodarka będzie się nadal rozwijać. *
Zgodnie z obowiązującą ustawą, kwoty na naszych kontach emerytalnych co roku mają wzrastać proporcjonalnie do wzrostu wartości wszystkich gromadzonych przez ZUS składek. Oznacza to, że im więcej wpływa na konta Zakładu, tym wyższy ma być wskaźnik waloryzacji naszych pieniędzy.
Jednak, jak dowiedziała się Rzeczpospolita, ZUS chce zmienić ustawę o emeryturach i przy waloryzacjach opierać się na ogłaszanym przez Główny Urząd Statystyczny wskaźniku wzrostu wynagrodzeń.
Taka metoda jest dla ubezpieczonych niekorzystna, o ile tylko koniunktura w Polsce będzie nadal dobra.
W przypadku waloryzacji opartej tylko na wzroście wynagrodzeń, na wysokość zgromadzonych przez nas środków nie będzie miał wpływu zwiększenie liczby ubezpieczonych, czyli zatrudnienia w polskiej gospodarce.
Wyniki badań wskazują jednak, że w ciągu najbliższych lat koninktura ma być nadal dobra. Prawdopodobnie więc na proponowanym przez ZUS sposobie polscy emeryci niemało stracą.
Mam wrażenie, że ZUS chce uprościć sobie życie - mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH - system powinien być już na tyle sprawny, by ZUS nie musiał szukać wskażnika na zewnątrz.