Zdaniem Petru spora część z funduszy z programu "Rodzina 500+" nie idzie na dzieci, tylko trafia na przyjemności lub wydatki rodziców, takie jak samochód czy wakacje. - Zasadą powinien być przegląd, na co trafiają publiczne środki i czy realizują cel na jaki zostały wydane. Nie może to być tak, że "niech ludzie sobie to wydają" - tłumaczy.
- Czy chciał Pan kiedykolwiek podwyżkę? Tak. A później chciał kolejną, bo przyzwyczaił się do nowej pensji. I tak samo będzie z programem "Rodzina 500+". To po pierwsze, a po drugie – program ma kilka wad - mówi money.pl Ryszard Petru.
Szef Nowoczesnej jest zdania, że program przysłużył się do dezaktywizacji zawodowej kobiet. - Kobiety przestają pracować, bo w tej chwili dostają np. 1000 zł. W momencie, gdy dzieci osiągną dorosłość, to pieniędzy już nie będzie, a kobieta nie będzie miała żadnych szans na rynku pracy. Straciła umiejętności, pojawiły się nowe technologie, to jest masa problemów - zaznacza Petru.
Jak wyjaśnia szef Nowoczesnej - gdyby jego partia doszła do władzy, to dokonałaby przeglądu całego programu. Petru nie twierdzi, że natychmiast zlikwidowałby sztandarowy program Prawa i Sprawiedliwości.