Sieć Play jako pierwsza w Polsce już od połowy sierpnia udostępnia swoim klientom w cenie abonamentu telewizję. Operator komórkowy chce w ten sposób powalczyć o pierwsze miejsce na rynku pod względem liczby klientów. - To naturalne, że próbujemy zwiększać przychód poprzez oferowanie klientom tego, czego oni mogą najbardziej potrzebować. Analizy pokazują, że obecnie około 70 proc. transferu danych związanych jest z wideo - mówi money.pl Jacek Niewęgłowski, członek zarządu ds. strategii P4, właściciela sieci Play.
Od 19 sierpnia wszyscy nowi klienci tego operatora, jak i przedłużający umowę, mogą na swoich telefonach oglądać wybrane kanały telewizyjne. Co ważne, transfer nie uszczupla pakietu zawartego w abonamencie.
- Wszyscy obecni na rynku obserwują ogromny wzrost transmisji danych konsumowanych przez klientów i co ciekawe analiza pokazuje, że większość tego wolumenu to różnego rodzaju usługi video. Widać tę dominację, jest więc naturalnym krokiem, żeby próbować zwiększać przychód poprzez oferowanie klientom tego, czego oni mogą najbardziej potrzebować - mówi Jacek Niewęgłowski.
W jego ocenie nie należy demonizować kosztów wdrożenia strumieniowego transferu danych. Jak zapewnia, internet jest bardzo wdzięcznym polem do biznesowej eksploatacji, bo koszty wdrożenia kolejnej usługi dla klientów, którzy już dostęp do sieci mają, nie są takie wysokie. - Dlatego bariery wejścia na rynek wideo są mniejsze. Większość firm boryka się z innym problemem. Nie są nimi koszty technologiczne tylko te związane z pozyskaniem klienta, a my już go mamy - dodaje Niewęgłowski.