Zamierzamy dostarczać paczki do domu - zdradził w rozmowie z money.pl wiceprezes Ruch S.A. Dariusz Stolarczyk. Jak tłumaczy, obecnie jego firma generuje przychody głównie na sprzedaży i dystrybucji prasy, ale zyski wypracowuje dzięki dodatkowym usługom świadczonym w kioskach.
- Byliśmy pierwsi, poza salonami operatorów, gdzie można było autoryzować kartę SIM - mówi o nowych pomysłach na aktywizację kiosków Stolarczyk. Już dziś w punktach Ruchu można kupić ubezpieczenia, zaciągnąć pożyczkę czy poprosić o kawę.
Jeszcze w zeszłym roku spółka współpracował z InPostem. Umowa została jednak zerwana po kłopotach z dostarczaniem korespondencji sądowej. Ruch nadal jednak umożliwia odebranie paczek ze sklepów internetowych. A teraz właśnie szykuje się także do usługi stricte kurierskiej - dostarczania przesyłek do domu.
- Klient sklepu e-commercowego będzie miał możliwość zdecydowania, czy chce odebrać paczkę w kiosku, czy chce, by dostarczył ją kurier z szyldem Ruchu - tłumaczy wiceprezes spółki.
Jak dodaje, początkowo usługa będzie dostępna w dużych miastach. Z czasem zasięg ma się zwiększać. Tłumaczy, że takie posunięcie umożliwi dostarczanie także dużych paczek, które dotąd w kioskach się nie mieściły. W usługi związane z odbieraniem przesyłek inwestuje dużo firm. Ostatnio umożliwia to już Żabka. Prezes Stolarczyk przyznaje, że na rynku robi się tłoczno.
Według niego obecnie większość przychodów Ruchu to sprzedaż kioskowa oraz kolportaż prasy. Spółka zamierza jednak szukać dodatkowych przychodów, takich jak usługi kurierskie, bo te są dużo bardziej zyskowne.