Przecieki i nieoficjalne informacje na temat laureata nagrody "Człowieka Roku" wskazywały jako faworyta wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Ale to premier Beata Szydło otrzyma najbardziej prestiżową nagrodę na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Laureata mieliśmy poznać dopiero we wtorek wieczorem. Ale już w południe kancelaria premiera zepsuła niespodziankę i pochwaliła się, że to szefowa rządu jest "Człowiekiem Roku".
Zapytaliśmy obecnych w Krynicy ministrów, co sądzą o tym wyborze. - Hura, hura - komentuje z uśmiechem minister Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. - Nie ma wątpliwości, że lider rządu jest jeden. Nagroda moim zdaniem jest za pracowitość, za wytrwałość i spokój na bardzo wymagającym stanowisku. Na czele rządu stoi premier Beata Szydło, nikogo więc nagroda dla niej nie powinna dziwić - dodaje.
- W pełni zasłużona nagroda. Z pewnością nie było żadnej rywalizacji pomiędzy premier Beatą Szydło, a wicepremierem Mateuszem Morawieckim - mówi z kolei Stanisław Szwed, wiceminister w tym samym resorcie.
- Rząd to kolektyw, to praca zespołowa, a nie indywidualności. Soliści nigdy nic dobrego nie zrobią. Nagrody cieszą, ale przecież nie po to pracujemy - komentuje z kolei Henryk Kowalczyk. Za co jego zdaniem jest tytuł dla premier Beaty Szydło? - Oczywiście za całokształt - śmieje się. - Ale warto spojrzeć chociażby na to, ile zostało zrobione w kwestii uszczelniania podatków. Zaczęło się na początku rządu i wciąż trwa. Bez takich istotnych zmian reformować kraju wcale się nie da - tłumaczy.
Mniej wylewna jest szefowa MEN Anna Zalewska. - Nie wiem, kto dostanie tę nagrodę. Zajmuję się edukacją. Ale trzymam kciuki! – powiedziała nam szefowa MEN Anna Zalewska.
- To premier Szydło a nie premier Morawiecki została Człowiekiem roku – zagadujemy Jerzego Kwiecińskiego, wiceministra rozwoju i pierwszego zastępcę Mateusza Morawieckiego w resorcie.
- Ktoś musiał zostać. Ale obie te kandydatury są bardzo dobre – uśmiecha się wiceminister.
- Wyczuwam w tym grę polityczną, a nie względy merytoryczne. Przez długi czas wydawało się, że to wicepremier Mateusz Morawiecki zostanie Człowiekiem Roku w Krynicy Zdrój. W końcu to impreza ekonomiczna, finansowa. Tymczasem można odnieść wrażenie, że to partyjny beton nie zgodził się na wzmacnianie człowieka z zewnątrz. Wybór Victora Orbana jeszcze można było zrozumieć przez wzgląd na sojusz polsko-węgierski - mówi z kolei Grzegorz Napieralski, lewicowy polityk i senator.