Bunt w skarbówce? Związki zawodowe mają dość. Skarżą się, że pracownicy każdego dnia walczą o pieniądze dla budżetu, a nie ma środków na podwyższenie ich pensji. Ze sprawą poszli nawet do Rzecznika Praw Obywatelskich. Marian Banaś, wiceminister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej, w Krynicy Zdrój odpowiedział na publikację Wirtualnej Polski. - Wszędzie są środowiska, którym się coś nie podoba - mówi money.pl.
- Obarcza się nas trudnymi zadaniami dbania o budżet i ściągania coraz większej ilości podatków. Za ta walkę o wpływy budżetowe państwa nie jesteśmy jednak motywowani podwyżkami wynagrodzenia. Mamy dość niskich płac i braku szacunku - mówiła Wirtualnej Polsce Teresa Raczyńska-Wiśniewska, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych. O sprawie szerzej pisaliśmy tutaj.
Do zarzutów związkowców w Krynicy Zdrój, w studiu money.pl, odniósł się najbardziej zainteresowany - Marian Banaś, wiceminister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej.
Zdaniem wiceministra nierówności płacowe i problem z ich podniesieniem wynika z kształtu służb w ubiegłych latach. I potwierdza, że pensje niektórym pracownikom będzie w najbliższych miesiącach podnosił. Po reformie 65 proc. zatrudnionych zyskało, reszta wciąż czeka. Czeka, bo nie ma pieniędzy na natychmiastowe podwyżki.
- Trzeba wziąć pod uwagę z czym mieliśmy do czynienia w służbach przez ostatnie lata. Rozdrobnienie struktur, a więc różnice płacowe były ogromne. Za te same zadania w służbach skarbowych było zdecydowanie mniej pieniędzy, w służbie celnej czy w urzędzie kontroli skarbowej było zdecydowanie wyższe wynagrodzenie. Połączyliśmy te działy, pracownicy zostali, ale w jednym momencie nie możemy osiągnąć wyrównania wynagrodzeń. To są za duże koszty - wyjaśnia minister.
- Podnieśliśmy najniższe wynagrodzenia z 2 do 3 tys. zł. A w sumie prawie 65 proc. pracowników z reformy Krajowej Administracji Skarbowej skorzystało. We wrześniu będziemy równać do góry, jeżeli chodzi o tę grupę średnią, a oni nie byli objęci podwyżkami do tej pory. Dobrze wiemy, że osiągnęliśmy sukces, dzięki pracy naszych pracowników - tłumaczył w studiu money.pl. Nie poinformował jednak, czy mówi o kwotach brutto czy netto. Nie dodał też, ilu pracowników skorzystało z tych największych podwyżek.
Zdaniem wiceministra w Krajowej Administracji Skarbowej ani nie zarabia się źle, ani nie pracuje w skrajnie niekorzystnych warunkach. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego związki idą aż do Rzecznika Praw Obywatelskich ze skargami? - W każdym środowisku będą pewne osoby, które z czegoś będą niezadowolone. Większość jest zadowolona i zachowała się w pełni odpowiedzialnie. 65 proc. pracowników już skorzystało na tej reformie, pozostali odczują to w najbliższych miesiącach - dodaje.