- Nie widziałem - mówi pytany o ustawę o dekoncentracji mediów Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak sama nazwa wskazuje, to jego urząd w Polsce odpowiada za kwestie związane ze zbytnią koncentracją. W rozmowie z money.pl przyznaje, że w sprawie nowych przepisów odbył tylko dwa spotkania.
W niedzielę wiceminister kultury Jarosław Sellin stwierdził w rozmowie z Radiem Zet, że ustawa o dekoncentracji mediów jest już gotowa i czeka tylko na decyzję polityczną.
Jak się okazuje, PiS tworząc ustawę niespecjalnie konsultował ją z Urzędem Konkurencji i Konsumentów, którego domeną jest dokładnie ten problem, który rozwiązać mają nowe przepisy.
- Formalnie w ramach konsultacji międzyresortowych myśmy tego projektu nie dostali – mówił kilka dni temu w Krynicy w rozmowie z money.pl Marek Niechciał. – Nie widzieliśmy go też, żadnego spotkania nie było ostatnio – dodaje.
Przed wakacjami miały odbyć się dwa spotkania, w których uczestniczył UOKiK, ale były one - jak to określa szef UOKiK – na bardzo wstępnym etapie. W dalszej części rozmowy doprecyzował, że nie pamięta ile było tych spotkań. Pytany czy jego urząd ma odgrywać jakąś rolę odpowiada, że to się dopiero okaże.
- Ja się nie zajmuję dekoncentracją, tylko kontrolą koncentracji – tłumaczy. Niechciał unikał odpowiedzi na pytanie, czy on chce zajmować się mediami. Wcześniej podawano, że to nie UOKiK, ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może pilnować spraw mediów. Problem w tym, że ona odpowiada jedynie za media audiowizualne, a nie na przykład gazety.
- Jest pewien problem z pluralizmem. Jednak ten przekaz przez parę lat był z jednej strony - dodawał. Jednak dopytywany, czy ktoś nadużywa obecnie pozycji dominującej na rynku medialnym, Niechciał stwierdza, że skargi z tego powodu do niego nie docierają.
- Tu tak naprawdę jest problem rynek który rośnie, rynek internetowy. Tu mamy dominujące, można użyć chyba nazw, Google, Facebook. Pytanie czy tu nie mamy nadużycia? – stwierdza szef UOKiK.