Na poniższym schemacie przedstawiono modelowy przebieg takiego cyklu przechodzącego kolejno przez 4 charakterystyczne punkty: minimum dynamiki wzrostu gospodarczego (dno recesji lub znaczącego załamania tempa wzrostu), minimum inflacji (nasilona podczas recesji konkurencja prowadzi do spadku cen jeszcze przez jakiś czas po zakończeniu kontrakcji gospodarczej), maksimum dynamiki wzrostu gospodarczego (następujący po recesji okres wzrostu gospodarczego osiąga maksimum) oraz maksimum inflacji („przegrzanie” gospodarki wywołuje z czasem podniesienie się ogólnego poziomu cen, co prowokuje wzrost stóp procentowych, zapowiadających okres spadku tempa wzrostu).
Każda z 4 faz cyklu koniunkturalnego w gospodarce przedzielonych tymi 4 punktami zwrotnymi (maksimum wzrostu, maksimum inflacji, minimum wzrostu, minimum inflacji) sprzyja inwestycji w inny typ instrumentów finansowych. Okres spadku inflacji od dna recesji jest idealnym momentem na zakup akcji. Faza, w której wzrost gospodarczy zaczyna przekładać się na wzrost cen surowców, to czas zakupów na rynkach towarowych. Gdy wzrost gospodarczy osiąga maksimum prowokując wzrost podstawowych stóp procentowych, to czas przechowywania kapitału w gotówce (w banku, lub też bonach skarbowych). I wreszcie, gdy pod wpływem wysokich stóp procentowych inflacja zaczyna spadać, nadchodzi czas zakupów obligacji, które przeżywają hossę w okresie zniżkującej inflacji i podstawowych stóp procentowych.
Mając przed oczyma poniższy schemat można zadać pytanie o to, w którym obecnie miejscu znajduje się Polska gospodarka. Odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby wybrać najodpowiedniejszy dla obecnej sytuacji typ instrumentów finansowego. Jak się wydaje odpowiedź na to pytanie nie jest zbyt trudna. Po pierwsze dawno mamy już za sobą zarówno minimum wzrostu gospodarczego (spowolnienie wywołane kryzysem rosyjskim z sierpnia 1998 roku), jak i minimum inflacji (początek 99 roku). Można sądzić, że również maksimum tempa wzrostu gospodarczego jest już za nami. Dynamika produkcji przemysłowej osiągnęła szczyt (+19,1 proc.) w listopadzie 99 roku, a rosnące od roku podstawowe stopy procentowe już przekładają się na słabnięcie dynamiki wzrostu. Najtrudniejsza jest odpowiedź na pytanie o to, czy minęliśmy już punkt szczytowy inflacji. Na koniec lipca roczny wskaźnik inflacji osiągnął poziom 11,6 proc. W sierpniu wskaźnik inflacji wyniósł już tylko 10,7 proc. Na wrzesień oczekiwania analityków znajdują się w strefie 10,2 -
10,6 proc., a na koniec roku spodziewany jest poziom 9 proc.
Wszystko więc wskazuje na to, że krajowy cykl koniunkturalny mija właśnie punkt najwyższej inflacji. Jak to wynika z prezentowanego idealnego schematu, jest to właśnie moment, w którym najlepszą lokatą kapitału są obligacje, których kursom bardzo sprzyja spadek inflacji podnoszący ich realną rentowność. Nad tym wnioskiem powinni zastanowić się posiadacze oszczędności. W tym roku Otwarty Fundusz Inwestycyjny Dłużnych Papierów Wartościowych SEB 2 dał już powody do zadowolenia osobom, które w niego zainwestowały, pomimo tego, że na rynku obligacji już półtora roku trwa uporczywa bessa. Być może okres naprawdę dobrych wyników funduszu obligacji dopiero przed nami?