Polska gospodarka rozpędza się po koronakryzysie. Wyraźną poprawę widać też w wynikach banków, które mocno ucierpiały w ubiegłym roku.
Na koniec maja sektor bankowy (składa się na niego 29 banków komercyjnych, 524 banki spółdzielcze i 36 oddziałów instytucji kredytowych) mógł się pochwalić w sumie 5,8 mld zł zysku netto - wynika z najnowszych wyliczeń Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
Bilans pierwszych pięciu miesięcy jest o 2,4 mld zł lepszy niż wynikało z podsumowania analogicznego okresu sprzed roku. Zyski wzrosły więc o około 70 proc. Są już na poziomie, który banki osiągnęły w 2020 roku po 9 miesiącach.
Warto jednak zauważyć, że zyski tylko z maja (1,48 mld zł) były niższe niż kwietniowe (1,74 mld zł).
Porównując wyniki banków z teraz i sprzed roku widać, że banki inkasują mniej pieniędzy z tytułu odsetek, ale też płacą klientom dużo mniej. Poprawiły wpływy z prowizji, ograniczyły koszty i zawiązały dużo mniej rezerw (m.in. przez spadek ryzyka pogorszenia spłacalności kredytów).
Jednak nie wszystkie instytucje wyszły już na prostą. Co więcej, kolejny miesiąc na zbliżonym, wysoki poziomie utrzymuje się liczba banków, które po pięciu miesiącach działalności nie wykazały zysków. Ten problem mają 24 banki. W sumie ich straty na koniec maja wynosiły 263 mln zł.
Urzędnicy KNF nie wskazują palcem na konkretne banki. Wiadomo jednak, że razem ich udział w sektorze bankowym (według wartości aktywów) przekracza 8 proc. Mowa o 6 bankach komercyjnych i 18 bankach spółdzielczych.
W marcu i kwietniu także 6 banków komercyjnych było na minusie. Minimalnie zmieniała się tylko liczba banków spółdzielczych. Pozytywny jest fakt, że powoli maleją ich straty. Po trzech miesiącach przekraczały w sumie 400 mln zł. Na koniec kwietnia wynosiły niecałe 350 mln zł, a w maju spadły do 263 mln zł.