Chiny mają się czego obawiać. Już blisko 300 firm jest zagrożonych usunięciem z amerykańskich giełd lub Nasdaq. Do dotychczasowych 200 spółek Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) dopisała ponad 80 kolejnych - donosi Bloomberg.
Portal ekonomiczny wylicza te największe, jak choćby platforma zakupów online JD.com, aplikacja pośrednicząca w handlu produktami rolnymi Pinduoduo, popularny serwis streamingowy z teściami video Bilibili, słynny gigant petrochemiczny Sinopec (China Petroleum & Chemical Corp.), producent paneli słonecznych JinkoSolar Holding, technologiczna spółka NetEase czy producent elektrycznych samochodów marki NIO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powód? Amerykańskie regulacje. Pod koniec 2020 r. w USA weszła w życie ustawa tzw. Holding Foreign Companies Accountable Act, która daje SEC prawo do wyrzucenia zagranicznych firm z Wall Street, jeśli nie pozwolą amerykańskim organom nadzoru na wgląd w ich audyty przez trzy kolejne lata.
Stany Zjednoczone i Chiny spierają się od dwóch dekad w kwestii przyznania dostępu do dokumentów kontrolnych wszystkim firmom prowadzącym działalność publiczną w Ameryce. Jest jednak szansa na przełom w tej sprawie.
Jak donosił na początku kwietnia CNN, Chińska Komisja Regulacyjna Papierów Wartościowych (CSRC) zaproponowała zmianę w przepisach, która umożliwiłaby amerykańskim organom nadzoru wgląd w raporty z audytów chińskich spółek notowanych w Nowym Jorku.
To oznaczałoby zmianę obowiązujących od dziesięciu lat przepisów, które zabraniają chińskim firmom udostępniania poufnych danych i informacji finansowych zagranicznym organom regulacyjnym.
Komisja proponuje, aby inspekcje były "prowadzone w ramach transgranicznej współpracy regulacyjnej", a CSRC zapewni potrzebną w tym pomoc. Dodatkowo wszystkie spółki notowane za granicą miąłby być odpowiedzialne za właściwe zarządzanie poufnymi i wrażliwymi danymi oraz za ochronę bezpieczeństwa narodowego - wyjaśniał CNN.