ZM Henryk Kania pozwał w ubiegłym tygodniu swojego klienta, Rubin Energy o 300 mln zł. Kwota świadczy o tym, że były główny dostawca wędlin dla Biedronki dawał Rubinowi towar bez płacenia przez prawie dwa lata.
Teraz Alior Bank złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o osoby działające w imieniu ZM Henryk Kania, które przekazywały bankowi nierzetelne informacje, gdy spółka ubiegała się w Aliorze o przedłużenie finansowania.
- Złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Mamy podejrzenia odnośnie tego, ze dane przekazane przez spółkę były nierzetelne - mówi gazecie Marcin Herman, rzecznik Alior Banku.
Zobacz też: Henryk Kania na krawędzi. Cała branża mięsna od lat ma niską rentowność
Inaczej mówiąc - spółka okłamała bank, by uzyskać finansowanie. Chodzi o informacje zawarte w sprawozdaniu finansowym spółki oraz dane o stanie zobowiązań i zapasów producenta wędlin, które miały być zabezpieczeniem pod udzielone finansowanie.
Nad podobnym krokiem ma się zastanawiać drugi największy kredytodawca Kani - Citi Bank Handlowy - nieoficjalnie dowiedziała się gazeta.
Akcje Kani zareagowały spadkiem o ponad 13 proc. w poniedziałek. W piątek po informacji o pozwie przecie Rubin Energy rosły. Wtedy rynek poznał prawdziwy rozmiar i przyczynę problemów spółki, dlatego odreagował spadki w górę. Teraz znów zbliżył się do historycznych minimów.
Jednocześnie Alior wciąż zapewnił, że wspiera działania ZM Kania w kierunku restrukturyzacji spółki i wierzytelności, w tym pozyskanie strategicznego inwestora branżowego.
Co więcej, z również nieoficjalnych wiadomości "Rzeczpospolitej" wynika, że nadzorca sądowy ZM Kania Mirosław Możdżeń złożył do sądu wniosek o odwołanie aktualnego składu zarządu. Zasiada w nim sam Henryk Kania, główny właściciel spółki.
7 czerwca sąd otworzył przyspieszone postępowanie układowe spółki. Spółka zyskała czas na restrukturyzację.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl