Alior Bank był jednym z przedstawicieli branży, którzy najmocniej odczuli koronakryzys. W drugim kwartale ubiegłego roku bank odnotował ponad pół miliarda złotych straty, przez co bilans całego roku też był ujemny - pierwszy raz od dekady.
W nowy rok władze Aliora weszły w dużo lepszych nastrojach. Bank pochwalił się zyskiem w pierwszym kwartale na poziomie 108 mln zł. To o 50 proc. lepszy wynik niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Co ciekawe, to duże zaskoczenie dla analityków, którzy śledzą poczynania banku. Ankieta PAP pokazuje, że typowali zyski Aliora w granicach od 52 do 95 mln zł. Tymczasem przebiły wyraźnie najśmielsze oczekiwania, a średnią szacunków o blisko 40 proc.
Wyniki docenili inwestorzy. Akcje na giełdzie na starcie środowej sesji mocno poszły w górę. Po kwadransie notowania Aliora były blisko 7 proc. wyższe niż dzień wcześniej.
W ubiegłym roku bankowi bardzo ciążyły odpisy związane ze spodziewaną utratą wartości kredytów w związku z koronakryzysem. Eksperci spodziewali się, że teraz bank spisze na straty kolejne 283 mln zł, a okazało się, że odpisy były dużo mniejsze - wyniosły 244 mln zł.
Zarząd banku w raporcie podkreśla, że utrzymuje koszty ryzyka poniżej średniej długookresowej, a portfel kredytowy Aliora pozostaje odporny na skutki pandemii COVID-19.
Widać ciągle problem w dochodach z odsetek. Wynik Aliora z tego tytułu jest mniejszy niż rok wcześniej - spadł z 777 do 670 mln zł. Bank odbił sobie to częściowo w prowizjach opłatach, z których wynik wzrósł ze 135 do 177 mln zł.
Czytaj więcej: Zmiany w 300+. Eksperci alarmują: pomoc ominie biednych
Odżyła za to akcja kredytowa. W okresie od stycznia do marca sprzedaż kredytów mieszkaniowych była wyższa o 58 proc., podczas gdy średnio na rynku dynamika była na poziomie 8 proc.
Warto podkreślić, że na statystyki Aliora wpływ mają też wyniki nie tylko z działalności bankowej. Zarząd wskazał, że spółki z jego grupy po raz kolejny odnotowały rekordowe wyniki. Mowa np. o leasingu, biurze maklerskim i funduszach inwestycyjnych.