Alior Bank zarobił w trzecim kwartale 124,5 mln zł na czysto, czym przebił oczekiwania analityków ankietowanych przez PAP o 4,4 proc. To zysk o jedną piątą wyższy niż najlepsze dotąd dokonanie tegoroczne z kwartału pierwszego, ale jednocześnie gorzej niż w ubiegłym roku o 30 proc.
Nie dziwne, że znajdujące się na historycznych nizinach akcje banku odbiły we wtorek w górę o prawie 3 proc. po pierwszym kwadransie sesji giełdowej. Wcześniejsze niziny to między innymi efekt oszacowania, że na wyroku TSUE w sprawie wcześniejszej spłaty kredytu, Alior straci aż 83 mln zł. Wcześniej ciążyły na banku jeszcze problemy kredytowanych: Getbacku, Ruchu i Zakładów Mięsnych Kania. A do tego trzeba będzie płacić odszkodowanie za sprzedawane trefne obligacje GetBacku i potencjalny strajk pracowników o podwyżki. Dużo tego jak na jedną instytucję w dość krótkim okresie.
Zobacz też: Wyrok TSUE, o którym mało kto mówi. Możesz odzyskać tysiące złotych od banku
W wynikach trzeciego kwartału widać jednak znaczną poprawę. Głównie w wyniku odsetkowym, co zresztą jest ostatnio charakterystyczne dla większości dużych banków. Mniej odsetek płaci się za depozyty, tyle samo co wcześniej pobiera od kredytów i w ten sposób zyski idą w górę. W przypadku Aliora korzyści są nie na klientach indywidualnych, ale tych biznesowych.
Od lipca do września bank zarobił w segmencie firm 254 mln zł na różnicy oprocentowania kredytów i depozytów, czyli o 45 mln zł więcej rok do roku. W przypadku klientów indywidualnych zyski odsetkowe spadły rok do roku o 17 mln zł.
Mniej odsetek za lokaty
Skąd ten wzrost w przypadku akurat klientów biznesowych? Po prostu bank przestał im udostępniać atrakcyjne produkty depozytowe. Środki na lokatach terminowych firm w Alior Banku spadły o 1,2 mld zł do 7,9 mld zł. A i tak baza depozytowa banku prawie się nie zmieniła w ciągu trzech miesięcy, bo swoje środki ochoczo wpłacali klienci indywidualni. Trzymali na koniec września więcej o 1,3 mld zł na nieoprocentowanych rachunkach bieżących niż w połowie roku. Kapitał ewidentnie staniał.
Co więcej, Alior mocno ściął koszty działania, co zresztą zaskoczyło analityków. Więcej wydatków co prawda szło na informatykę (o 6 mln zł więcej rok do roku) i marketing (o ponad 3 mln zł więcej), ale już dużo mniej na czynsz i utrzymanie budynków (o 22 mln zł mniej rdr) oraz wynagrodzenia (o 11 mln zł rdr). To efekty cięcia liczby placówek. Bankowość przenosi się do internetu. W rezultacie koszty działania banku spadły o aż jedną dziesiątą.
Ryzykowny portfel
Na negatywną ocenę zasługuje natomiast stan portfela kredytowego. Alior zrobił aż 356 mln zł odpisów na złe kredyty (koszyk 3) - o 55 mln zł większe rok do roku. Co gorsza, koszyk kredytowy się pogorszył. Wartość złych kredytów urosła do 8,1 mld zł z 7,9 mld zł rok temu. Stanowiły one na koniec września aż 13,05 proc. portfela kredytowego brutto. Równo rok temu - 12,7 proc. Z tej kwoty 3,9 mld zł nie pokryto jeszcze odpisami i mogą wpłynąć na straty w kolejnych kwartałach.
Nie są to bezpieczne poziomy i świadczą o wysokim poziomie ryzyka działania. Bank musi stosować wyższe marże, żeby nadrobić źle spłacane kredyty.
W skali kwartału cały portfel kredytowy zwiększył się o zaledwie 159 mln zł do 62,2 mld zł. Portfel złych kredytów urósł o 249 mln zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl