"Poziom ceny ropy na rynkach międzynarodowych nie jest kluczowym parametrem decydującym o skali importu planowanego przez Esppol Trade. Z punktu widzenia importera, im niższe ceny, tym mniejsze zaangażowanie finansowe" - powiedział Łapiński, cytowany w komunikacie.
"Najważniejszym czynnikiem kształtującym podaż jest oczywiście popyt. W poprzednich latach ok. 30% krajowej konsumpcji było pokrywanych dostawami spoza Polski. Wiemy, że z uwagi na pandemię konsumpcja krajowa kurczy się. Liczymy jednak, że konsumpcja paliw nadal będzie większa niż możliwości produkcyjne krajowych rafinerii. Dlatego też na ten moment nie weryfikujemy naszych planów na 2020 rok. Oczywiście będziemy uważnie analizowali sytuację na rynku i na bieżąco podejmowali najlepsze dla naszej grupy kapitałowej decyzje" - dodał.
W ubiegłym tygodniu Anwim informował o sprowadzeniu do Polski przez Esppol Trade pierwszego tankowca z ładunkiem 10 tys. ton oleju napędowego.
Spółka Esppol Trade, wchodząca w skład grupy kapitałowej Anwim, została powołana do życia w ub. roku, a 22 stycznia 2020 r. otrzymała koncesje na obrót paliwami (OPC) oraz na obrót paliwami z zagranicą (OPZ). Tym samym Esppol Trade od 1 lutego 2020 r. rozpoczął działalność operacyjną w zakresie handlu międzynarodowego paliwami. Podstawowym celem działalności Esppol Trade jest zapewnienie dywersyfikacji oraz poprawa ekonomii zaopatrzenia szybko rozwijającej się sieci stacji paliw Moya w Polsce.
Spółka Anwim od 2009 roku zarządza niezależną siecią stacji paliw pod marką Moya, która na koniec 2019 r. liczyła 240 placówek i była szóstą największą siecią stacji paliw w Polsce. Plany zakładają powiększenie sieci do 350 obiektów do 2023 r.