"Będziemy się przyglądali możliwości rozpoczęcia samodzielnego importu paliw, nie jest wykluczone, że takie rozwiązanie będzie przez nas brane pod uwagę" - zapowiedział Pietrasina w rozmowie z ISBnews.
Spółka nie planuje natomiast na razie na stacjach Moya instalować ładowarek do samochodów elektrycznych.
"Patrząc na liczbę samochodów elektrycznych na polskich drogach, a także biorąc pod uwagę lokalizację naszych stacji, głównie poza największymi miastami, skupiamy się na rozwoju naszego kluczowego biznesu. Oczywiście obserwujemy ten rynek z uwagą, ale naszym zdaniem na dzisiaj są to bardziej działania wizerunkowe niż biznesowe i nie planujemy się w nie angażować" - powiedział.
Zastrzegł przy tym, że w planach do 2023 roku Anwim nie przewiduje montażu ładowarek na stacjach Moya, ale jeżeli w tym czasie nastąpi gwałtowny boom w rozwoju elektromobilności, ta sytuacja może ulec zmianie.
"Zaletą naszej firmy jest to, że jesteśmy elastyczni i w bardzo szybkim tempie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie rynku. Jeżeli taka luka na rynku się pojawi, na pewno będziemy starać się ją wypełnić" - podsumował.
Spółka Anwim od 2009 roku zarządza niezależną siecią stacji paliw pod marką Moya, która na koniec 2018 r. liczyła 202 placówki i była szóstą największą siecią stacji paliw w Polsce. Plan na 2019 rok zakłada powiększenie sieci do 250 placówek, a do 2023 r. - do 350 obiektów.
Piotr Apanowicz