"Z tego 140 mln zł pochodzić będzie z przyznanego nam właśnie finansowania przez Bank Gospodarstwa Krajowego, a pozostałe ok. 40 mln zł ze środków własnych" - powiedział Pietrasina w rozmowie z ISBnews.
Jak zaznaczył prezes, spółka miała oferty także z innych banków, ale wybrała kontynuację współpracy z BGK ze względu na najlepsze warunki.
"Obecna transza finansowania pokrywa nasze potrzeby inwestycyjne do końca 2020 roku, zatem na rok 2021 i następne lata będziemy się ubiegali o kolejne środki. Postaramy się o kolejną transzę w BGK, lub podejmiemy rozmowy z innymi bankami" - powiedział.
Pietrasina nie ukrywa, że wiarygodność spółki w oczach instytucji finansowych znacząco wzrosła po tym, jak do akcjonariatu Anwimu dołączył w listopadzie 2018 roku fundusz należący do Enterprise Investors, który objął 35% akcji.
"Pozyskiwanie finansowania stało się znacznie prostsze niż było wcześniej, bo banki i instytucje finansowe przez pryzmat obecności takiego inwestora w naszym akcjonariacie zupełnie inaczej patrzą na kwestie kondycji finansowej firmy, ale także realności i wiarygodności naszych planów inwestycyjnych" - dodał.
Według prezesa Anwimu, rok 2023 jeśli chodzi o realizację aktualnej strategii spółki nie jest przypadkowy, bo to jest właśnie horyzont wyjścia funduszu z akcjonariatu firmy.
"Co dalej? Na dzisiaj jest to poza obszarem naszych dywagacji" - powiedział.
Prezes Anwimu zaznaczył, że praktycznie 100% otrzymanego finansowania zostanie przeznaczone na pozyskanie nowych stacji do sieci Moya, przy czym spółka bierze pod uwagę zarówno zakupy, jak i budowę nowych obiektów od postaw.
"Staramy się o pozyskanie pojedynczych stacji, jak również małych sieci, ale jednocześnie procedujemy obecnie kilkadziesiąt lokalizacji, na których chcielibyśmy wybudować zupełnie nowe obiekty. Oceniam, że udziały tych dwóch form rozwoju sieci rozłożą się mniej więcej po połowie" - dodał.
Przyznał, że jeśli będzie taka okazja, to spółka jest także otwarta na ewentualne zakupy stacji, które pojawią się na rynku w wyniku procesu konsolidacji PKN Orlen i Grupy Lotos.
"Mam tu na myśli zarówno zakup stacji własnych Orlenu bądź Lotosu, jak i ewentualne zakupy od byłych franczyzobiorców tych sieci" -sprecyzował.
Przyznał, że spółka nadal pracować będzie nad pozycjonowaniem marki, rozwojem koncepcji gastronomicznej Caffe Moya, czy sklepu na stacjach.
"Chcemy być na równi z liderami w tej branży jeśli chodzi o standard usług, a nasz standing finansowy pozwala nam finansować te prace ze środków własnych" - zastrzegł.
Anwim od 2009 roku zarządza niezależną siecią stacji paliw pod marką Moya, która na koniec 2018 r. liczyła 202 placówki i była szóstą największą siecią stacji paliw w Polsce. Plan na 2019 rok zakłada powiększenie sieci do 250 placówek, a do 2023 r. - do 350 obiektów.
Piotr Apanowicz