Brytyjską markę samochodów Aston Martin pokochał James Bond. Ostatnio jednak filmowy bohater filmów szpiegowskich i znany producent motoryzacyjny nie wzbudzają takich zachwytów jak przed laty.
Dobrze widać to po wynikach sprzedaży aut klasy premium. Władze Aston Martin przyznały, że spodziewają się znacząco gorszych wyników za 2019 rok. Zyski mają spaść do 130-140 mln funtów wobec prawie 250 mln zł wypracowanych rok wcześniej - donosi brytyjski dziennik The Guardian.
Najnowsze szacunki zarządu są dużo gorsze od prognoz analityków, którzy spodziewali się pogorszenia wyników, ale nie aż tak. Typowali około 200 mln funtów zysku.
Władze Aston Martin przyznają, że rok 2019 był dla nich bardzo rozczarowujący. A spadek zysków to nie tylko wynik gorszej sprzedaży, ale też wyższych kosztów działalności (m.in. marketingu). Sama hurtowa sprzedaż samochodów za pośrednictwem innych dealerów spadła w rok o 7 proc.
Czytaj więcej: Ford nie będzie produkował aut osobowych w Rosji
Na najnowsze niepokojące informacje z firmy błyskawicznie zareagowali inwestorzy giełdowi. Akcje Aston Martin tracą we wtorek na wartości blisko 15 proc. To oznacza, że wartość marki w ciągu kilku godzin spadła o blisko 150 mln funtów. Wynosi obecnie około 1 mld funtów.
- Aston Martin jest jedną z największych klap na giełdzie odkąd pamiętam - komentuje sytuację Russ Mold, dyrektor inwestycyjny AJ Bell, cytowany przez The Guardian.
- Istnieje duża konkurencja dla samochodów luksusowych i wydaje się, że Aston Martin zostaje w tyle - podkreśla. Za przykład podaje Rolls-Royce'a. Producent właśnie ogłosił najwyższą roczną sprzedaż w swojej 116-letniej historii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl