Wynikom spółki przyjrzał się "Puls Biznesu", który podaje, że zyski AWSA, koncesjonariusza autostrady A2 Nowy Tomyśl-Konin, ze sprzedaży wynoszą 310 mln złotych.
Kwota ta stanowi 46 proc. przychodów, ale zarazem to wynik o 59 mln złotych niższy niż w 2019 roku. Można to wytłumaczyć wybuchem pandemii w 2020 roku, która wpłynęła na zmniejszenie natężenia ruchu na A2.
Jak zwraca uwagę dziennik, pogłębiła się jednak zarazem strata netto koncesjonariusza. W 2020 roku wyniosła ona 600 mln złotych wobec niespełna 115 mln złotych w 2019 roku.
W sumie spółka musi pokryć 4,2 mld złotych strat. Jak można przeczytać w sprawozdaniu z działalności, zarząd AWSA zamierza pokryć ją z zysków wypracowanych w kolejnych latach.
Skąd te straty? "PB" wskazuje, że pochodzą one m.in. z zaciągniętego kredytu komercyjnego w Ministerstwie Finansów. Komisja Europejska zmusiła spółkę do jej spłaty, ponieważ uznała przyznane 895 mln złotych jako niedozwoloną pomoc publiczną. Koncesjonariusz przegrał przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale odwołał się od wyroku.
Na wynik AWSA wpływają m.in. koszty odsetek, które oszacowano w ubiegłym roku na niespełna 520 mln złotych, a także nadwyżka ujemnych różnic kursowych nad dodatnimi (prawie 460 mln złotych).
Anna Ciamciak, rzecznika AWSA, w rozmowie z "PB", zwraca uwagę, że wyniki spółki zależą m.in. od natężenia ruchu na autostradzie, ale też od kursu euro, wysokości stóp procentowych, czy też od programu ciężkiego utrzymania autostrady i "końcowego rozstrzygnięcia sporu w sprawie domniemanych dopłat".
- Intencją władz spółki jest pokrycie wszystkich strat do końca trwania okresu koncesji - zapewnia rzeczniczka, cytowana przez dziennik. To oznacza, że AWSA daje sobie czas do 2037 roku.