[Aktualizacja 10:55]
"Jaguar Land Rover potwierdził na piśmie informację przekazaną w trakcie telekonferencji w dniu 17 stycznia 2020 roku [...], zgodnie z którą podjął decyzję o bezwarunkowym, tj. bez określenia minimalnej liczby sprzedanych samochodów, przedłużeniu terminu obowiązywania umowy importerskiej do dnia 31 marca 2021 roku" - czytamy w komunikacie British Automotive Holding (BAH).
Nie tylko Niemcy oficjalnie potwierdzili chęć przedłużenia umowy, ale i polska spółka złożyła już podpisy na dokumencie.
Dzięki temu spółka BAH będzie mogła dalej importować auta marki Jaguar i Land Rover i sprzedawać je we własnej sieci, ale też do niezależnych dilerów. Taka umowa pozwala jej zarabiać więcej niż w przypadku zwykłej umowy dilerskiej.
To bardzo dobra wiadomość m.in. z perspektywy inwestorów giełdowych. Gdy tydzień wcześniej spółka informowała o zakończeniu współpracy akcje na GPW poszły mocno w dół. Już w poniedziałek zapowiadało się, że akcje mocno pójdą w górę. Teoretyczny kurs ustalany przez giełdę pokazywał wzrost o 15 proc. Problem w tym, że notowania były zawieszone.
Spółka sama wcześniej zawnioskowała do władz giełdy o wstrzymanie możliwości kupowania i sprzedawania akcji ze względu na sprzeczne informacje płynące wcześniej ze strony niemieckiej. W ten sposób BAH chciał uniknąć chaosu.
Wraz z rozpoczęciem wtorkowej sesji na giełdzie handel akcjami BAH został odwieszony. Na godzinę 11:00 kurs rośnie już blisko 35 proc. Jedną akcję można kupić po około 1,28 zł, a jeszcze kilka godzin wcześniej kurs był poniżej złotówki. Widać więc, że inwestorzy z ogromną ulga przyjęli najnowsze doniesienia.
Czytaj więcej: BAH sprzedał 765 samochodów JLR w okresie X-XII 2019 r.
British Automotive Holding to generalny importer, wyłączny przedstawiciel na Polskę oraz diler samochodów Jaguar, Land Rover i Aston Martin. W ciągu ponad 15 lat działalności na rynku motoryzacyjnym spółka sprzedała na polskim rynku ponad 14 tys. samochodów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl