Wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego oraz decyzja rządu o zamknięciu granic i ograniczeniu ruchu lotniczego w związku z koronawirusem bije w kolejnych przedsiębiorców. PHZ Baltona, która zajmuje się sprzedażą towarów w sklepach wolnocłowych zlokalizowanych przede wszystkim w portach lotniczych oraz na przejściach granicznych ogłosiła wstrzymanie normalnej działalności handlowej i gastronomicznej.
Decyzja zarządu weszła w życie 15 marca i dotyczy wszystkich lokalizacji w Polsce. Z zastrzeżeniem możliwości prowadzenia działalności w ograniczonym (dyżurnym) zakresie w wybranych lokalizacjach lotniskowych w razie zaistniałej potrzeby.
Baltona działa nie tylko w Polsce. Jest też obecna we Francji. Tam również zdecydowano się na wstrzymanie działalności w lokalizacji handlowej na lotnisku Montpellier. Wcześniej to samo spotkało lotniska w Estonii i Włoszech.
Czytaj więcej: PHZ Baltona nie wypracowała rozwiązania polubownego z PPL
"Jednocześnie w związku z kolejnymi ograniczeniami, jakie w najbliższym czasie mogą zostać nałożone w związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2 na pozostałych rynkach, w których emitent posiada lokalizacje handlowe lub gastronomiczne, emitent rozważa w najbliższym czasie wstrzymanie działalności docelowo we wszystkich lokalizacjach oraz kanałach sprzedaży grupy kapitałowej emitenta" - czytamy w komunikacie.
Po tych informacjach wyraźnie w dół poszły notowania akcji Baltony. Na giełdzie w Warszawie w południe były wyceniane na 6 zł za sztukę, a więc prawie 8 proc. mniej niż przed weekendem. Inwestorzy obawiają się o finansowe skutki.
Ile całe zamieszanie będzie kosztować spółkę? Zarząd Baltony w oficjalnym komunikacie przyznaje, że na razie nie ma możliwości oszacowania skali negatywnych skutków wstrzymania działalności handlowej i gastronomicznej na wyniki finansowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl