"Według danych Polskiego Funduszu Rozwoju, do PPK przystąpiło dotychczas 39% pracowników największych firm. To niewiele, mimo, wydawałoby się oczywistych, korzyści dla pracownika. Niedoceniane są ewidentne finansowe korzyści dla przyszłych emerytów w postaci dopłaty od pracodawcy czy powitalnej. Tylko 4,9% respondentów wskazało jako największą korzyść z udziału w PPK dopłatę powitalną i roczną ze strony państwa, a 3,9% dopłatę ze strony pracodawcy. Pod koniec stycznia 2020 r. pierwsi uczestnicy PPK otrzymali dopłaty powitalne o wartości ponad 250 tys. zł, a PFR szacuje, że ich wartość w tym roku wyniesie łącznie blisko 400 mln zł. Nie zapominajmy także o dopłatach ze strony pracodawcy, który co miesiąc odprowadzać będzie na rachunek PPK min. 1,5% naszej pensji. Wartość tych dopłat, w perspektywie kilkudziesięciu lat, można szacować na kilkadziesiąt tysięcy złotych (szacunki opierają się na średnim wynagrodzeniu) " - napisał w komentarzu do wyników badania główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz
Maliszewski.
Jego zdaniem, takie wyniki badania z jednej strony mogą oznaczać niską świadomość korzyści, ale z drugiej respondenci mogą uważać, że takie zachęty finansowe nie są wystarczające do przekonania do długoterminowego inwestowania na rynkach finansowych, w ramach programu emerytalnego zaprojektowanego przez państwo.
"Wydaje się jednak, że głównym powodem jest niska świadomość społeczna w zakresie znaczenia długoterminowego oszczędzania na emeryturę. Tylko 6% respondentów odpowiedziało, że podstawową zaletą programu jest powiększenie przyszłej emerytury, a niewiele więcej niż 10% - automatyczne oszczędzanie na emeryturę. W tym kontekście program PPK jest pożądanym rozwiązaniem, ponieważ dobrowolne oszczędzanie na emeryturę nie jest wśród Polaków powszechne, a jest potrzeba budowania długoterminowych oszczędności. Skorzystają na tym i przyszli emeryci, ale także polska gospodarka, która potrzebuje większych oszczędności krajowych i inwestycji" - dodał Maliszewski.
Jak wskazał, wokół PPK narosło wiele mitów i obaw, widać też niską świadomość istotnych korzyści, jakie mogą stać się udziałem przyszłych uczestników.
"Wiele więc zależy od tego, jakie wyniki pokażą fundusze PPK w pierwszym okresie swojego funkcjonowania oraz czy rząd zdecyduje się na prowadzenie systematycznej i długoterminowej akcji edukacyjnej w mass mediach, co może istotnie wpłynąć na stosunek do programu kolejnych zapisujących się uczestników. Pamiętajmy też, że efekty programu PPK będą widoczne w dłuższym horyzoncie i zakładałbym, że za 5-10 lat, a być może nawet wcześniej, możemy mieć do czynienia z dużą falą dobrowolnych zapisów, co miało miejsce w niektórych krajach zachodnich" - podsumował Maliszewski.
Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS 25 stycznia 2020 r. na reprezentatywnej, 497-osobowej, ogólnopolskiej próbie pełnoletnich Polaków, deklarujących zatrudnienie na umowę o pracę lub umowę - zlecenie. Technika badawcza: CATI, próba losowo - kwotowa, stanowiąca liczebną reprezentację cech demograficznych dla ogółu mieszkańców Polski (dane wg GUS).