Oczywiście nikt bezpośrednio nie cieszy się z tego, że rynek pracy rozwija się wolniej niż od niemal wszystkich oczekiwań. Z drugiej jednak strony Fed miał po części rację – na amerykańskim rynku pracy wciąż pozostaje duży zastój, który uzasadnia utrzymanie obecnej polityki bez zmian.
Zmiana zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych za kwiecień wyniosła zaledwie 266 tys. To bardzo mało biorąc pod uwagę to, że poprzednie dwa raporty były naprawdę dobre, choć ostatecznie zrewidowane w dół. Niemniej wraz z otwierającą się amerykańską gospodarką wiele ekonomistów uważało, że brakujące miejsca pracy szybko zostaną przywrócone.
Oczywiście przy tym wszystkim od pewnego czasu obserwujemy wyraźnie wyższą inflację, która teoretycznie przy szybkiej poprawie na rynku pracy mogłaby wymagać wyższych stóp procentowych, aby nie doprowadzić do niekontrolowanego wystrzału cen. Co ciekawe właśnie o tym mówiła ostatnio Janet Yellen. Jednak dzięki słabszym danym Fed ma dalej podstawy do perswadowania swojej wersji o przejściowej inflacji oraz wciąż dużych problemach na rynku pracy.
Pomimo wzrostu zatrudnienia na względnie wysokim poziomie według przed pandemicznych standardów stopa bezrobocia wzrosła. Szacuje się, że pełne zatrudnienie w USA osiągnięte zostanie przy stopie poniżej 4 proc. Na ten moment mamy ją powyżej 6 proc., a na rynku pracy w USA brakuje ponad 8 milionów miejsc pracy, patrząc na poziom zatrudnienia z lutego zeszłego roku.
Oczywiście wciąż czekamy na kluczowe komentarze ze strony Fed, jednak na ten moment oczekiwania co do jakichkolwiek ruchów ze strony banku centralnego znacząco spadły. Rynki wyceniały, że podwyżka stóp procentowych będzie miała miejsce w przyszłym roku. Na ten moment oczekiwania rynkowe przesunęły się na połowę 2023 roku. To wszystko ma miejsce z inflacją CPI powyżej celu.
Czytaj więcej: Wskaźnik bogactwa narodów. Polska daleko w tyle rankingu
Wobec tego inwestorzy wciąż muszą obserwować wszelkie oznaki, które mogłyby zmienić decyzję w banku centralnym. Niemniej na ten moment wydaje się, że obecna polityka zerowych stóp oraz ogromnego programu skupu aktywów w tempie ok. 120 mld dolarów miesięcznie będzie utrzymana, a na najbliższym posiedzeniu Fed w czerwcu czy na sympozjum ekonomicznym w Jackson Hole nie powinniśmy mieć komunikacji żadnych zmian. Co więcej, możemy mieć wyraźniejsze podkreślenie, że do dobrej sytuacji jest jeszcze daleko.
Co na to rynki? EURUSD znalazł się najwyżej od lutego tego roku. Rentowności wyraźnie spadły w trakcie piątkowego popołudnia, ale na ten moment znajdują się już w miejscu sprzed publikacji danych. Złoto z kolei znajduje się najwyżej również od lutego, wyraźnie pokazując, że może to nie być jeszcze koniec rajdu na rynku metali szlachetnych.
Na Wall Street oczywiście euforia, choć po części ograniczona. S&P 500 na historycznych szczytach wraz z DJIA, a nieco mniejsze wzrosty na Nasdaq czy Russell 2000.