BFG podał, że skierował zapytanie do sześciu banków komercyjnych, ale tylko Bank Pekao złożył ofertę przejęcia Idea Banku.
Według BFG, sytuacja kapitałowa Idea Banku była bardzo zła. Z szacunku sporządzonego przez firmę PwC Advisory wynika, że bank ten miał kapitały ujemne na poziomie minus 482,8 mln zł. Oznaczało to, że aktywa Idea Banku nie wystarczały na pokrycie zobowiązań.
"Bank miał blisko pół miliarda ujemnego kapitału, więc jedyną alternatywą była upadłość, w przypadku w której, zgodnie z oszacowaniem PwC, wartość aktywów zawiera się w przedziale 12,4 mld zł a 12,8 mld zł, a to oznacza, że nie pokrywa nawet wartości środków gwarantowanych" - czytamy w komunikacie BFG.
"Oczywiście, Fundusz wypłaciłby wszystkie środki gwarantowane (ok. 13,8 mld zł), jednak według szacunków odzyskałby z masy upadłości co najmniej 1 mld zł mniej niż wypłacił (i to w przeciągu kilku lat, bo co najmniej tyle trwają procesy upadłościowe w Polsce). To przełożyłoby się na dużo wyższe składki, jakie polskie banki odprowadzałyby w kolejnych latach do BFG" – czytamy dalej.
Jednak sprawa ta budzi sporo kontrowersji. Leszek Czarnecki zapowiada złożenie odwołania od decyzji BFG. Zdaniem biznesmena, decyzja BFG jest pogwałceniem prawa i ma na celu wywłaszczenie go z majątku.
Czarneckiego twierdzi też, że decyzja zapadła w sytuacji, gdy jego bank zaczął osiągać pozytywne efekty restrukturyzacji. Bankier wskazał, że w ciągu ostatnich tygodni jego spółki zainwestowały dodatkowo w Idea Bank 156 milionów złotych i zobowiązały się do dalszego dokapitalizowania w kwocie ok. 200 milionów.
W ocenie BFG, nieuprawnione jest stwierdzenie o trwałej poprawie rentowności Idea Banku. Zdaniem Funduszu, bank ten nie uwzględniał (czy też uwzględniał w niewystarczającym stopniu) w swoich rezerwach szeregu pozycji m.in. na roszczenia z tytułu misselingu obligacji Getback czy rezerw z tytułu COVID-19.
"Pogarszała się również sytuacja spółek zależnych banku. Spółka Idea Money, której obligacje objął Idea Bank, otrzymała informację o konieczności korekty deklaracji podatkowej na kwotę 150,5 mln zł" – czytamy w oświadczeniu BFG.
Dużo emocji, budzi sprawa roszczeń osób, które za pośrednictwem Idea Banku nabyły obligacje GetBacku. BFG przypomina, że za spłatę obligacji odpowiada ich emitent (czyli GetBack), a przymusowa restrukturyzacja Idea Banku nie zamyka drogi do dochodzenia roszczeń. Roszczenia te nie zostały przeniesione do Banku Pekao.
"Trzeba przypomnieć, że alternatywą dla przymusowej restrukturyzacji Idea Banku była upadłość, w której osoby zgłaszające roszczenia wobec Idea Banku musiałby się liczyć z brakiem zaspokojenia roszczeń, m.in. dlatego, że wierzytelności z tytułu dystrybucji obligacji Getback SA znalazłyby się dopiero w trzeciej kategorii kolejności zaspakajania (zgodnie z kolejnością wynikającą z Prawa upadłościowego)" - czytamy w oświadczeniu BFG.
Jednak warto też przypomnieć wypowiedź rzecznika KNF, który stwierdził, że możliwość odzyskania pieniędzy przez obligatariusze GetBack i tak była "obiektywnie nierealna".