Widać pierwsze symptomy ożywienia popytu na kredyty ratalne. 4 maja ponownie zostały otwarte galerie handlowe. Choć klienci nie tak tłumnie ruszyli do sklepów, jak przewidywali handlowcy, to jednak zakupy ratalne znacząco ożywiły statystyki sprzedaży i przyniosły pewne oznaki odmrażania portfeli, podano.
"Na skalę wzrostu, szczególnie w produktach kredytowych, wpływ miało porównanie do skróconego wcześniejszego tygodnia obejmującego święta majowe, jednak docenić należy odbicie w kredytach ratalnych, co związane jest z ponownym otwarciem galerii handlowych. Najnowszy odczyt zapytań o kredyty ratalne, na poziomie +62,1% porównując tydzień do tygodnia, można odbierać jako powiew optymizmu. Również w ujęciu rocznym odczyt na plusie +8,3% może wskazywać na ożywienie. Wyniki te zdecydowanie pokazują, jak ważny w segmencie zakupów ratalnych jest bezpośredni kontakt ze sklepem, czyli ciągle silną rolę tradycyjnych kanałów sprzedaży" - powiedział główny analityk BIK Waldemar Rogowski, cytowany w komunikacie.
"Jednak wyniki te traktowałbym jako 'symptom jednego dnia', zwłaszcza że, jak potwierdzają handlowcy, w sklepach nie widać boomu zakupowego. Być może Polacy, w obawie o swoje zdrowie, powściągliwie jeszcze podchodzą do zakupów. Pomimo zachowania warunków sanitarnych w przestrzeniach publicznych z ostrożności wolą zostać w domu. Przekonamy się o tym w kolejnym tygodniu" - podsumował specjalista.