Przy okazji każdego kryzysu wielu ludzi traci pieniądze, ale jednocześnie jest grupka, która zbija fortunę. Do jednych z największych szczęściarzy można zaliczyć posiadaczy bitcoinów. Wartość najpopularniejszej kryptowaluty (wirtualnej waluty) bije rekordy.
Jeszcze na początku roku jeden bitcoin był wyceniany na około 8 tys. dolarów. Po wybuchu pandemii koronawirusa jego wartość spadła w okolice 6 tys. dolarów. I jak się okazuje, był to idealny moment na inwestycję.
Z miesiąca na miesiąc notowania rosły, a w środę pierwszy raz w historii przekroczyły psychologiczną barierę 20 tys. dolarów.
Już pod koniec listopada były próby przebicia tej granicy, ale za każdym razem kończyło się to korektą notowań. W efekcie jeszcze w piątek bitcoiny chodziły po około 18 tys. dolarów. W ostatnich godzinach doszło jednak do wyraźnego skoku w okolice 20 600 dolarów.
W ten sposób bitcoin wraca na szczyt po trzech latach przerwy. Pod koniec 2017 roku, gdy notowania zbliżały się do 20 tys. dolarów, nagle wieloletnia hossa się skończyła.
Jeden bitcoin w przeliczeniu na naszą walutę kosztuje obecnie około 75 tys. zł. Jest wart blisko 11-krotnie więcej niż uncja (31 gram) złota. Giełdowe notowania kruszcu są w tej chwili na poziomie około 6800 zł.
Czytaj więcej: Polski przemysł w europejskiej czołówce. Pod względem skali wzrostu lepszy tylko jeden kraj
Bitcoina nazywa się wirtualną walutą, ale z tradycyjnie rozumianą walutą nie ma wiele wspólnego (oprócz tego, że można nim w niektórych miejscach płacić). Np. nie ma nad bitcoinem kontroli banków centralnych. Nie ma też fizycznej postaci, a wahania jego wartości są ogromne. W ciągu kilku godzin rzędu kilkuset dolarów.
Z tego powodu trudno go uznać za tzw. "bezpieczną przystań". Tego typu aktywa (np. złoto, dolar itp.) zyskują na wartości w czasie kryzysów, bo inwestorzy wolą w nich trzymać swoje pieniądze dla bezpieczeństwa.
Czytaj więcej: COVID-19 i praca zdalna. W tej formule pracuje tylko kilka procent zatrudnionych
Wzrost wyceny bitcoina może mieć związek m.in. z przyspieszonym rozwojem technologii i wykorzystywania jej w pandemii. Handel przez COVID-19 przeniósł się do internetu, podobnie jak wiele usług. Jest szansa, że i bitcoin zyska szersze uznanie. Nie tylko wśród giełdowych spekulantów.
Warto wspomnieć o najnowszej informacji, że brytyjska firma inwestycyjna Ruffer Investment Management będzie trzymać część pieniędzy klientów w bitcoinach. Mowa o 675 mln dolarów. W ten sposób coraz więcej instytucji powoli oswaja się z kryptowalutami.