Wojna w Ukrainie trwa już od 55 dni. Po wycofaniu dużych sił rosyjskich z okolic Kijowa znaczna część walk skoncentrowała się na wschodzie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że siły najeźdźców rozpoczęły bitwę o Donbas.
W związku z tym znowu nerwowo zrobiło się na rynkach finansowych. Inwestorzy giełdowi po powrocie z długiego weekendu świątecznego w pierwszej kolejności redukowali swoje zaangażowanie w akcje najbardziej ryzykownych spółek.
W południe wszystkie najważniejsze indeksy giełdowe w Europie były pod kreską. We Francji i w Niemczech spadki były około 1-proc. Włoski FTSE MIB tracił ponad 1,5 proc., a warszawski WIG20 znalazł się na minusie prawie 2 proc. - to najgorszy wynik w regionie.
Wtorkowe notowania indeksu WIG20
Wojna w Ukrainie. Spadki na GPW
Przez ostatnie dwa tygodnie najbardziej prestiżowy indeks giełdy w Warszawie utrzymywał się mniej więcej w tych samych okolicach 2080-2120 pkt. Panował względny spokój. Teraz został on zakłócony i kurs WIG20 po spadku do 2055 pkt znalazł się na najniższym poziomie od połowy marca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród największych spółek z GPW słabością razi we wtorek przede wszystkim spółka CD Projekt, której akcje tracą na wartości blisko 8 proc. Po 5 proc. na minusie są też: Dino i Allegro. Spadki przekraczające 3 proc. dotykają też pięciu innych spółek.
Inwestorzy stronią od akcji nie tylko największych spółek. Także średnie i mniejsze firmy z mWIG40 i sWIG80 są w większości pod kreską. Oba indeksy w południe były około 1 proc. na minusie.
Kolor czerwony zdominował wtorkową sesję na GPW
Bitwa o Donbas. Złoty słabnie
Kapitał w ostatnich godzinach uciekał nie tylko z giełdy. Polska waluta także jest pod negatywnym wpływem m.in. doniesień z Ukrainy. Złoty po kilku dniach spokoju znowu słabnie.
Jeszcze w poniedziałek kurs euro był przez chwilę poniżej 4,62 zł, a teraz przekracza znowu 4,64 zł.
Wtorkowe notowania euro
W ciągu ostatnich 24 godzin o blisko 3 grosze podskoczył też kurs wymiany dolara. Amerykańska waluta kosztuje aktualnie 4,30 zł.
Znacznie lepiej od złotego wypada np. czeska korona czy węgierski forint. Obie skutecznie bronią się i względem euro nawet zyskują na wartości.
"Próby dalszego umocnienia złotego, pod wpływem rosnących oczekiwań rynkowych co do docelowego poziomu stóp NBP, są wyhamowywane przez umacniającego się dolara. Dodatkową presję na waluty EM, w tym złotego, wywarło obniżenie przez Bank Światowy prognozy globalnego wzrostu gospodarczego w 2022 roku do 3,2 proc. z 4,1 proc., na co istotny wpływ miał wybuch wojny na Ukrainie" - wskazują ekonomiści PKO BP we wtorkowym komentarzu.
Przyznają, że oczekują utrzymania kursu euro powyżej poziomu 4,60 zł, a dolara powyżej poziomu 4,25 w najbliższych dniach.
Donbas na celowniku Rosji
Wojna w Donbasie trwa tak naprawdę od kwietnia 2014 roku. Wtedy też wspierani przez Rosję separatyści rozpoczęli konflikt, który trwa nieprzerwanie od ośmiu lat. Pokój w Mińsku jedynie zamroził eskalację działań zbrojnych w tym rejonie, ale nie zakończył starć między ukraińską armią i separatystami z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej wspieranymi przez Moskwę. Bitwa o Donbas, będąca symbolicznym początkiem kolejnej fazy wojny, już się rozpoczęła.
Przed 2014 rokiem Donbas generował 16 proc. PKB Ukrainy. Do tego odpowiadał za 25 proc. całego eksportu z tego kraju. W obwodach donieckim i ługańskim dominował przemysł wydobywczy, metalurgiczny, maszynowy i lekki.
Najlepszą analogią dla Donbasu jest Górny Śląsk, mocno uprzemysłowiony region, który posiada ogromne złoża węgla. Przed wybuchem wojny w 2014, w dużych miastach tego regionu, poziom życia był porównywalny z Kijowem.
Damian Słomski, dziennikarz money.pl