"W ostatnich dniach widzimy, że w całej Europie druga fala zachorowań stała się faktem. Tym samym, niestety, żegnamy literę 'V', witamy literę 'W' jako symbol tego, jak zachowuje się koniunktura gospodarcza. Niestety, ta obecna druga fala najprawdopodobniej oznacza, że przed nami jeszcze trudne miesiące. Oby to drugie dno kryzysu wywołanego pandemią było jak najpłytsze i żebyśmy przez ten okres przeszli możliwie bezpiecznie" - powiedział Borys podczas otwarcia X Europejskiego Kongresu Finansowego (EKF). Agencja ISBnews jest patronem medialnym EKF.
Według niego, polska gospodarka wchodzi w drugą fazę kryzysu dobrze przygotowana - np. firmy mają o 50 mld zł wyższe depozyty niż w marcu, co oznacza, że dysponują "dość solidną" poduszką płynnościową.
"Te zasoby finansowe na okres co najmniej trzech miesięcy deklaruje blisko 50% firm. Mamy stabilną sytuację na rynku pracy, nie mamy do czynienia w tej chwili - i miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie - z zamknięciem gospodarki, czyli z lockdownem. Można więc powiedzieć, że ta druga fala pandemii i kryzysu będzie miała zapewne inną naturę niż pierwsza" - dodał szef PFR.
W tej chwili zmagamy się z tym, że pandemia spowoduje ograniczenia wydatków inwestycyjnych firm oraz wydatków konsumentów ze względu na ich niższe zaufanie, co jest - jak podkreślił - naturalne w obliczy wzrostu zachorowań.
"Jak pokazuje przykład Szwecji, która nie wprowadziła pełnego lockdownu w drugim kwartale, to już wystarcza, to już wystarczy do tego, aby - niestety - koniunktura w najbliższych miesiącach się pogarszała" - wskazał Borys.
Jego zdaniem, mieliśmy do czynienia z "solidnym odbiciem" w III kwartale i można mieć nadzieję, że kolejne dwa kwartały nie spowodują gwałtownego wyhamowania trendu. "Musimy się jednak liczyć z tym, że pewne spowolnienie przyjdzie" - podsumował.