"Nie ma planów przesuwania tego terminu, są zabezpieczone środki w budżecie na ten cel. Trzeba wdrożyć tę reformę i warto, aby w przyszłym roku przeprowadzić ostateczne uporządkowanie kwestii OFE. Chodzi o to, żeby stabilizować rozwiązania emerytalne i żeby ludzie gromadzili jak najwięcej środków zarówno w publicznym systemie jak i w dodatkowych, prywatnych programach" - powiedział Borys w wywiadzie dla Interii.pl.
Według niego, propozycja, by w związku z pandemią zawiesić obowiązek odprowadzania składek albo przesunąć termin dla pracowników sfery budżetowej to "fatalny pomysł".
"Biorąc pod uwagę, że wcześniej naruszono zaufanie do systemu poprzez zmiany w OFE, nie należy w tej chwili dokonywać jakichkolwiek zmian w programie PPK, bo trzeba budować stabilność takich rozwiązań. Tym bardziej, że mamy stabilną sytuację na rynku pracy, wynagrodzenia rosną o ponad 5%. Nie ma uzasadnienia do przesuwania programu. Jeśli w PPK uczestniczy około 40% pracowników, to biorąc pod uwagę, że składka po stronie pracodawcy wynosi 1,5%, łączny koszt z tytułu programu wynosi zaledwie około 0,5% kosztów wynagrodzeń. Drugi istotny argument dotyczy tego, że zwłaszcza w czasie pandemii, ważne jest zabezpieczenie finansowe. Dlatego propozycje przesuwania czy zawieszania oznaczałyby kolejną destabilizację i podważanie zaufania do programów emerytalnych i jest to nieodpowiedzialne. Nie może być tak, że w każdym kryzysie czy przy spadku dynamiki PKB wyjdzie grupa posłów z projektem zawieszania programów emerytalnych" - argumentował Borys.