W rozmowie z PAP Biznes prezes Budimeksu zdradził plany spółki dotyczące potencjalnych przejęć spółek z sektora zielonej energii. – Mamy przewidziane 300 mln zł na akwizycje w tematach zielonej energii na przełomie najbliższych pięciu lat. Im szybciej to zainwestujemy, tym będziemy bardziej zadowoleni. Natomiast wiemy, że przejęcie i zakup spółki to jest długotrwały proces i z reguły zajmuje nam parę miesięcy – powiedział Artur Popko.
Naszym oczekiwaniem byłoby zainwestowanie w tym roku około 100 mln złotych w przejęcia spółek z zakresu zielonej energii. Natomiast nad pozostałymi spółkami – z innych segmentów – pracujemy i myślę, że to jest okres najbliższych trzech lat – zapowiedział prezes Budimeksu.
Zresztą spółka już zakończyła w ostatnim miesiącu jedną z akwizycji. Budimex zakupił Konstalex, firmę zajmującą się konstrukcjami stalowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W planach ekspansja zagraniczna
Spółka jednak ma też ambicje dotyczące łotewskiego rynku. To ma być jeden z pierwszych kierunków w ramach ekspansji zagranicznej. – Na rynku łotewskim jesteśmy w postępowaniu przetargowym dotyczącym linii kolejowej Rail Baltica 250 kilometrów. Dla nas to jest ogromna szansa. To jest kontrakt o wartości ponad 20 mld zł – wyliczył Artur Popko.
– Z uwagi na to, że jest to dwuetapowe postępowanie, w tej chwili nasza spółka została wybrana do złożenia oferty i do zakresu negocjacji. Natomiast jest to faza postępowania przetargowego, więc nie wiemy, jaki będzie finał tego postępowania. Mamy odpowiedni sprzęt, ludzi i doświadczenie. Bardzo chcemy pozyskać to zamówienie – dodał rozmówca Agencji.
Wiele szans inwestycyjnych
W jego ocenie na rynku krótkoterminowo pieniądze będą w segmencie infrastrukturalnym. Ta część do 2030 r. ma się rozwijać najszybciej. Jednak przez pierwsze 2-3 lata firmom budowlanym doskwierać będzie inflacja dziś utrzymująca się na dwucyfrowym poziomie. Natomiast długoterminowo uwaga rynku skupi się na energetyce.
Liczymy jako branża na kontrakt elektrowni atomowej, na inwestycje w zakresie przesyłu linii, a więc sieci energetycznych – liczymy na zamówienia od PSE. To jest nieodzowny element, jeżeli chodzi o inwestycje w Polsce. Dużym inwestorem, o którego także zabiegamy, jest Centralny Port Komunikacyjny – to jest długoterminowo jedna z kluczowych inwestycji, na których chcielibyśmy się skupić – wskazał Artur Popko.
Groźna konkurencja?
Jego obawy w krótkim terminie wzbudza zachwianie liczby ogłaszanych przetargów kolejowych w dwóch latach. A także zagraniczna konkurencja.
Polska jest cały czas, ze względu na swój rozwój, dużym placem budowy. W wielu innych krajach tych inwestycji nie ma tak dużo. Dlatego pojawiło się dużo firm spoza Polski, które składają oferty w Polsce na bardzo niskim poziomie, poniżej kosztów bezpośrednich – wskazał.
– Uważam, że te firmy jeszcze nie rozpoznały dokładnie tego, jakie są wymagania ze strony zamawiających. Może to doprowadzić do sytuacji, że te firmy będą miały ogromny problem, żeby te kontrakty skończyć. I to naprawdę jest bardzo zauważalne. W tej chwili na każdym postępowaniu, zarówno drogowym, jak i kolejowym, pojawia się po paręnaście ofert. Te najniższe oferty są poniżej kosztów bezpośrednich, co jest bardzo niepokojącym zjawiskiem – stwierdził Artur Popko.
Duża presja na podwyżki
Wskazał zarazem, że z uwagi na inflację presja na płace jest bardzo odczuwalna. – W zeszłym roku w budownictwie te płace wzrosły średniorocznie na poziomie 12,5 proc. W naszej spółce podnieśliśmy również wynagrodzenia. Ma to także znaczenie, jeśli chodzi o wyniki spółki. Dostosowujemy się do rynku, bo oczywiście firma to są pracownicy. Nasi ludzie są najważniejsi – zapewnił.