"2019 był rokiem trudnym, nie spodziewaliśmy się problemów, które mieliśmy, choć zakończyliśmy rok lepiej niż wewnętrzne oczekiwania. To pokazuje, że mamy dobrą perspektywę poprawy wyniku w 2020 r." - powiedział prezes Dariusz Blocher, podczas konferencji prasowej.
"Nadal mamy dwa 'tematy' ciągnące wyniki w dół - Turów i Wilno, ale mamy dużo 'opportunities', które mogą się ziścić i poprawić wynik. Z optymizmem patrzymy na 2020 rok, gdzie powinniśmy poprawiać wyniki - 'nie o 100%', ale w istotnym aspekcie możemy je poprawić" - dodał Blocher.
Wskazał, że odbędzie się to przy zbliżonej r/r sprzedaży.
"Wydaje się, że 2019 rok jest, patrząc na wyniki oczyszczone, najniższy i w kolejnych latach będziemy wyniki EBIT poprawiać i może powrócimy kiedyś do poziomów z lat 2015-2016" - powiedział członek zarządu i dyrektor finansowy Marcin Węgłowski.
Wiceprezes i dyrektor operacyjny Artur Popko wskazał z kolei, że spółka ma obecnie zdrowy portfel zamówień.
"Skupiamy się przede wszystkim na rentowności. Na kontraktach, na których jesteśmy pewni co do marży. W naszym portfelu są same zdrowe kontrakty, zakończyliśmy te, które przynosiły straty; żaden z nowych kontraktów nie jest dla nas zagrożeniem. Znacznie poprawił się też rynek pod kątem pracowników. Patrzymy z dużym, jeśli chodzi o przyszłe lata" - powiedział Popko.
Niepokój Budimeksu budzi jednak ofertowanie części konkurentów w dużych przetargach infrastrukturalnych.
"Są obawy o konkurencję. Pojawiają się słabo - w naszej opinii - skalkulowane kosztowo oferty. Zaczyna się coś, co jest niekontrolowanym procesem i skończy się źle. Dlatego prowadzimy dialog z ministerstwem i zamawiającymi" - powiedział Blocher.
"Z dużą obawą patrzymy na chińskie firmy, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaczęła się temu [ich ofertom] mocniej przyglądać i to jest pozytywny element" - dodał Popko.
Budimex jest notowany na warszawskiej giełdzie od 1995 r. Jego inwestorem strategicznym jest hiszpańska firma Ferrovial. W 2019 r. miał 7,57 mld zł skonsolidowanych przychodów.