Natychmiastowy zakaz importu rosyjskiego gazu przez UE kosztowałby Niemcy 180 mld euro. To koszty utraconej produkcji w tym roku - ostrzegł Bundesbank, cytowany przez "Financial Times" (FT).
Niemiecki bank w raporcie opublikowanym w piątek wskazał, że embargo na rosyjski gaz obniżyłoby produkt krajowy brutto w tym roku o 5 proc., wywołując gwałtowny wzrost cen energii i jedną z najgłębszych recesji ostatnich dziesięcioleci.
W swojej symulacji Bundesbank założył, że odbiorcy przemysłowi przez trzy kwartały z rzędu nie będą w stanie zastąpić rosyjskiego gazu alternatywnymi źródłami energii. W takim scenariuszu inflacja, która już teraz wynosi 7,3 proc. i jest najwyższa po zjednoczeniu Niemiec, wzrosłaby o kolejne 1,5 pkt proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Embargo na rosyjski gaz. Ostrzeżenia z wielu stron
"Szacunki banku centralnego są o wiele bardziej ponure niż te, które przedstawiają ekonomiści i prawdopodobnie ożywią zażartą debatę na temat tego, w jakim stopniu potęga gospodarcza strefy euro jest przygotowana do radzenia sobie bez rosyjskiego gazu" - wskazuje FT.
Już wcześniej ostrzeżenia płynęły np. z niemieckiego przemysłu. Dyrektor generalny BASF Martin Brudermüller mówił, że nagłe wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu może zniszczyć "całą gospodarkę" Niemiec i wywołać najgorszy kryzys gospodarczy od 1945 roku.
Z kolei na czwartkowym spotkaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Waszyngtonie sekretarz skarbu USA Janet Yellen wezwała UE do "ostrożności" w kwestii wprowadzenia zakazu importu rosyjskich surowców. Ostrzegła przed szkodami, jakie takie posunięcie może wyrządzić światowej gospodarce.
Według danych niemieckiego rządu przed wojną w Ukrainie 55 proc. całego importu gazu do Niemiec pochodziło z Rosji. Ponad jedna trzecia zużywana była przez sektor produkcyjny.
Gaz z Rosji. Niemcy w rozkroku
Szef monachijskiego instytutu ekonomicznego IFO Clemens Fuest uważa za wątpliwe to, że Niemcy faktycznie zrezygnują z importu rosyjskiego gazu w 2024 roku. W jego opinii, przedstawionej przez Deutsche Welle, po zakończeniu wojny w Ukrainie rozsądniej byłoby ponownie sprowadzać gaz z Rosji, ze względu na koszty dostaw energii oraz z powodów strategicznych.
W jego opinii wraz z trwałym zaprzestaniem importowania rosyjskiego gazu utraconoby możliwość wywierania presji na Rosję.
Zdania w Niemczech są podzielone. Minister finansów Niemiec, Christian Lindner powiedział w rozmowie z tygodnikiem "Die Zeit", że chce, by największa europejska gospodarka zatrzymała import rosyjskiej ropy i gazu tak szybko, jak to możliwe. Zaznaczył jednak, że nie jest to wykonalne natychmiast.
FT przypomina, że minister gospodarki Robert Habeck powiedział, że Niemcy odzwyczają się od rosyjskiego gazu do 2024 roku.
Dotychczas zdecydowano, że UE zakaże importu rosyjskiego węgla od sierpnia, ale dostawy gazu mają być kontynuowane.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl
.