Ministerstwo Aktywów Państwowych pracuje nad wydzieleniem z grup energetycznych części mocy produkcyjnej opartej na węglu. Poparcie dla takiej idei wyraził już nowy prezes Tauronu Paweł Strączyński. Ma to m.in.przyspieszyć zieloną transformację energetyki.
Wydzielenie kopalń może zdarzyć się nawet szybciej niż wydzielenie elektrowni węglowych i po zachowaniu inwestorów giełdowych (ceny akcji Tauronu po tych informacjach skoczyły do góry) widać, że są na tak.
Zupełnie inaczej widzą to związki zawodowe reprezentujące m.in. górników. Projekt budzi sprzeciw związkowców, którzy obawiają się utraty miejsc pracy i likwidacji grup, w których pracują.
W piątek swoje stanowisko w tej sprawie przedstawiła Solidarność. W konferencji prasowej przed katowicką siedzibą Taurona wzięli udział szefowie regionalnych i branżowych struktur związku, liderzy "S" w poszczególnych spółkach Taurona, a także przewodniczący związku Piotr Duda, który zarzucił rządowi zaniechanie dialogu społecznego w sprawie zasad transformacji energetyki.
Duda przypomniał, że także negocjacje umowy społecznej dla górnictwa, zakończone w czwartek uzgodnieniem tekstu porozumienia, były - jak się wyraził - "wymuszone protestami".
- Jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, że rządzący nie uczą się na błędach - ocenił Duda. - Nie ma zgody Solidarności i, mam nadzieję, całej strony społecznej, aby podzielić grupę Tauron. Chcemy konkretnych rozmów - zadeklarował lider związku, podkreślając przy tym, że "S" nie jest przeciwna transformacji energetycznej, chce jednak, by jej zasady były uzgodnione w dialogu.
- Nie ma na to zgody, żebyśmy oddali, rozczłonkowali, rozebrali grupę Tauron (…). Nie pozwolimy zmarnować dorobku, wyrzeczeń, krwawicy grupy Tauron - podkreślił szef Solidarności w Tauronie Waldemar Sopata.
"Mrzonką i oszustwem" nazwał oceny, iż dzięki wydzieleniu z Taurona bloków węglowych energia w Polsce będzie tańsza. Zarządowi Taurona zarzucił hipokryzję i lekceważenie strony społecznej oraz pozorowanie dialogu.
Związkowców nie przekonują zapewnienia prezesa Taurona Pawła Strączyńskiego, który w ubiegłym tygodniu uspokajał, że związkowcy nie mają powodów do obaw. Jak mówił, po wydzieleniu aktywów węglowych Tauron pozostanie odrębną grupą, zyskując szanse rozwoju i przyspieszenia zielonej transformacji.
Wskazywał, że wydzielone aktywa węglowe będą miały wieloletnią perspektywę dalszego, stabilnego działania w podmiocie kontrolowanym przez Skarb Państwa i korzystającym - jeżeli zgodzi się na to Komisja Europejska - z pomocy publicznej.