Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Były prezes GPW ma kłopoty. Jego dawny partner biznesowy składa na niego donosy

8
Podziel się:

Ludwik Sobolewski, niegdyś szef warszawskiej giełdy, a dziś prezes platformy zbiórek społecznościowych, pracował w spółce z człowiekiem skazanym za przestępstwa gospodarcze. Teraz były wspólnik oskarża Sobolewskiego – pisze "Puls Biznesu".

Ludwik Sobolewski, niegdyś szef warszawskiej giełdy, a dziś prezes platformy zbiórek społecznościowych
Ludwik Sobolewski, niegdyś szef warszawskiej giełdy, a dziś prezes platformy zbiórek społecznościowych (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Michał N., jak ustalił "Puls Biznesu", w ciągu ostatnich dwóch lat był trzykrotnie skazany za oszustwo i przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów. W 2017 roku spędził pięć miesięcy w areszcie. Mimo że wyroki są prawomocne, Michał N. twierdzi, że jest niewinny.

Ludwik Sobolewski najwyraźniej źle wybrał współpracownika albo doradzono mu niewłaściwą osobę. Szef platformy Emerging Europe Marketplace, dalej EEM, usprawiedliwia się, że nic nie wiedział o kłopotach Michała N. Dawny wspólnik został w maju usunięty ze spółki.

Były współpracownik Sobolewskiego uznał, że tak tego nie zostawi i sam zaczął pisać donosy. Do KNF i prokuratury trafiły zawiadomienia w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa EEM. Dotyczą one nieprawidłowości w działaniach spółki i sporów finansowych między wspólnikami.

Obejrzyj: Inwestycje. Firmy coraz chętniej omijają giełdę

Problemem jest model działania zbiórek społecznościowych (crowdfundingowych). Zdaniem KNF takie firmy mogą sobie działać bez większych ograniczeń, pod warunkiem że pełnią wyłącznie funkcję "słupa ogłoszeniowego". Chodzi o to, że jakiś podmiot chce przeprowadzić emisję, a platforma pomaga jej przejść przez proces. Jeśli jednak platforma szuka inwestorów i zachęca do wzięcia udziału w emisji, to powinna posiadać licencję maklerską.

Tymczasem EEM takiej licencji nie ma. I zdaniem Michała N., podczas debiutanckiej (i dotychczas jedynej zakończonej sukcesem) emisji brytyjskiej spółki Embargo Lifestyle, platforma Sobolewskiego miała uczestniczyć w publicznym oferowaniu instrumentów finansowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
Gdzie jest LO...
5 lata temu
Ten człowiek powinien beknąć za to, że zablokował inwestorom indywidualnym dostęp do danych o koncentracji kontraktów terminowych. Tłumaczył, że to tylko chwilowe bo dostęp do tych danych wróci w lepszej formule ale - jak się można było spodziewać - nigdy nie wrócił. Ani on ani jego następcy nigdy już tych danych nie udostępnili inwestorom indywidualnym. To jest niezwykłe kuriozum bo dane, które na cywilizowanych giełdach są powszechnie dostępne, w naszym pięknym kraju są zastrzeżone bo nie jest to na rękę niektórym grubym rybom. Może prokuratura przyjrzałaby się również temu wątkowi i ustaliła w czyim konkretnie interesie dane te zostały ukryte przed inwestorami indywidualnymi?
gość
5 lata temu
acha znaczy robi coś co ludzie szanują i wspierają i nie wchodzi w dusze Caritasowi to jest złodziejem i oszustem...... gdyby był z Caritasu to kanonizacja jak nic..... tylko sukienkowcy w tym kraju mogą pomagać za 96% prowizji- sprawdźcie koszty funkcjonowania caritasu.
KIKI
5 lata temu
Biednemu to zawsze jak nie wiatr w oczy to guj w lupę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
jasnowidz
5 lata temu
szczucie i kablowanie tak ksztalca spoleczenstwo
skoro wyroki ...
5 lata temu
to znaczy ze Ziobro go skorumpowal za odpowiednie zeznania
KIKI
5 lata temu
Biednemu to zawsze jak nie wiatr w oczy to guj w lupę.
Hollywood
5 lata temu
Last Minute, panie Sobolewski
Gdzie jest LO...
5 lata temu
Ten człowiek powinien beknąć za to, że zablokował inwestorom indywidualnym dostęp do danych o koncentracji kontraktów terminowych. Tłumaczył, że to tylko chwilowe bo dostęp do tych danych wróci w lepszej formule ale - jak się można było spodziewać - nigdy nie wrócił. Ani on ani jego następcy nigdy już tych danych nie udostępnili inwestorom indywidualnym. To jest niezwykłe kuriozum bo dane, które na cywilizowanych giełdach są powszechnie dostępne, w naszym pięknym kraju są zastrzeżone bo nie jest to na rękę niektórym grubym rybom. Może prokuratura przyjrzałaby się również temu wątkowi i ustaliła w czyim konkretnie interesie dane te zostały ukryte przed inwestorami indywidualnymi?