Początek środowej sesji na warszawskiej giełdzie nie wygląda najlepiej. Wśród największych spółek wyróżniają się notowania m.in. CD Projektu. Producent gier notuje mocy spadek notowań na poziomie blisko 6 proc.
Gdy przeliczymy to na wartość całej firmy, okaże się, że w godzinę spółka straciła około 2 mld zł kapitalizacji. Na zamknięciu wtorkowej sesji giełdowej biznes CD Projektu był wyceniany przez giełdę na 35 mld zł.
Czytaj więcej: Braster zrobił rachunek sumienia. Zamiast rewolucyjnego wynalazku jest walka o przetrwanie
Skąd taka reakcja inwestorów? To odpowiedź na komunikat spółki, która po raz trzeci przesunęła premierę swojego największego tytułu - Cyberpunk 2077. Pierwotnie miała się odbyć w połowie kwietnia tego roku. Do wczoraj obowiązywała data 19 listopada, a teraz to już 10 grudnia.
Spadki na giełdzie mogły być większe, ale inwestorzy najprawdopodobniej uznali, że 21 dni to nie jest aż tak wielkie opóźnienie. A tłumaczenia zarządu wskazują, że gra jest ukończona. Dodatkowy czas jest potrzebny na dopieszczenie gry. Jeśli w ten sposób będzie lepiej dopracowana, gracze cierpliwie poczekają.
"Przesunięcie daty premiery wynika ze złożoności finalnych procesów optymalizacji działania gry na dziewięciu platformach obecnej i przyszłej generacji" - czytamy w komunikacie.
Spółka zwraca uwagę na trudne warunki pracy w dobie pandemii i rozproszenie zespołu produkcyjnego w związku z pracą zdalną.
Czytaj więcej: Sfinks chce układu z wierzycielami. Duża sieć restauracji mówi o dramatycznej sytuacji
"Gra jest gotowa, może zostać ukończona i zawiera całą planowaną zawartość. Nie oznacza natomiast, że zaprzestaliśmy prac związanych z podnoszeniem jej jakości. Wręcz przeciwnie - na tym koncentrują się wysiłki, które doprowadzą do wydania tzw. Day 0 patcha w dniu premiery. To właśnie ten etap projektu został przez nas niedoszacowany" - napisali wiceprezes Marcin Iwiński i członek zarządu Adam Badowski w oświadczeniu zamieszczonym na profilu spółki na Twitterze.