Ceny niklu w kontraktach terminowych podskoczyły w szczytowym momencie o 69 proc. w poniedziałek, co jest najwyższym jednodniowym wzrostem w historii notowań tego metalu. Na krótką chwilę metal ten dobił do rekordowego poziomu 56 tys. dolarów. Około godziny 20.00 czasu polskiego było to już ok. 50,2 tys. dol., co nadal jest poziomem dużo wyższym niż ceny z ostatnich miesięcy.
Ceny niklu na rekordowych poziomach
Rajd cenowy na niklu to efekt obaw inwestorów o dostawy tego metalu, które mogą zostać ograniczone ze względu na sankcje nakładane na Rosję. Kraj ten odpowiada bowiem, jak opisuje Reuters, za ok. 7 proc. globalnej produkcji niklu. Agencja zaznacza, że globalne zapasy metalu już teraz są niskie, co zwiększa presję cenową.
Obecnie ok. 70 proc. zasobów niklu używanych jest do produkcji stali nierdzewnej na całym świecie, a ok. 7 proc. do baterii do samochodów elektrycznych. Udział Rosji w tej drugiej branży jest jednak relatywnie dużo większy. Rosyjska spółka MMC Norilsk Nickel PJSC, która wydobywa nikiel na Syberii, odpowiada bowiem za ok. 17 proc. dostaw tak zwanego niklu klasy pierwszej, czystszego niż innych klas, który trafia do baterii samochodowych. Nikiel tego typu może być masowo wydobywany tylko w kilku miejscach na świecie - w tym właśnie w Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny niklu i palladu wystrzeliły po raz pierwszy pod koniec lutego, tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę. Metale nie są jedynymi surowcami, które drożeją z powodu wojny w Ukrainie - w górę idą gaz, ropa czy żywność, ale też np. aluminium.