W centrum uwagi inwestorów na globalnych rynkach finansowych znajdowała się decyzja Komitetu Otwartego Rynku Fed (FOMC), dotycząca poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Fed podczas swojego wrześniowego posiedzenia już po raz drugi w tym roku zadecydował o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych, zgodnie z rynkowymi prognozami.
Spodziewano się, że decyzja Fed może istotnie wpłynąć na wartość amerykańskiego dolara, a więc również na cenę złota. Jednak reakcja inwestorów była mniejsza niż oczekiwano, co wynikało przede wszystkim z braku zaskoczenia decyzją Fed. Na wykresie amerykańskiego dolara wczoraj pojawiły się wzrosty, ale nie były one długotrwałe. Z kolei na rynku złota tuż po decyzji Fed wyraźnie uaktywniła się strona podażowa, która zepchnęła notowania kruszcu do okolic 1490 USD za uncję. Złoto jednak szybko zaczęło odrabiać straty i dzisiaj rano powróciło powyżej ważnego technicznego poziomu, 1500 USD za uncję.
Wczorajsza sesja przyniosła podwyższoną zmienność notowań złota, ale ostatecznie nie okazała się przełomowa. Cena kruszcu nadal porusza się w konsolidacji tuż przy barierze 1500 USD za uncję. Brak wyraźnego kierunku na wykresie cen tego metalu wynika poniekąd z faktu, że Fed nie przedstawił klarownych założeń dotyczących dalszego prowadzenia polityki monetarnej w USA, a decyzja o wrześniowej obniżce nie była jednogłośna. W obliczu dobrych danych makro, Rezerwa Federalna prawdopodobnie będzie niechętna dalszym obniżkom stóp procentowych w USA w tym roku.
Nie można zapominać, że cena złota uzależniona jest także od awersji inwestorów do ryzyka. Sytuacja na Bliskim Wschodzie oraz perspektywy konfliktu handlowego USA i Chin pozostają niepewne, co podtrzymuje notowania złota wysoko, ale na razie nie wystarczy, aby kontynuować zwyżkę.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI