Sytuacja na rynku złota w ostatnim czasie miała wyraźny związek z notowaniami amerykańskiego dolara. Tydzień temu wartość waluty Stanów Zjednoczonych tkwiła w miejscu, jednak ostatnie kilka sesji były czasem przeceny amerykańskiego dolara. Złoto i USD wykazują negatywną korelację, więc słabość dolara sprzyja wzrostom notowań kruszcu.
Centralnym punktem wczorajszej sesji na rynku dolara oraz na rynku złota była publikacja minutes z ostatniego posiedzenia Fed. Dokument skupiał się przede wszystkim na gołębiej polityce monetarnej prowadzonej przez Fed, uzasadnianej obawami o spowolnienie gospodarcze na świecie. Rezerwa Federalna w ostatnich miesiącach wyraźniej zmieniła swoje podejście do stóp procentowych, ogłaszając, że nie będzie się śpieszyć z kolejnymi podwyżkami. Mimo że Fed zostawił sobie otwartą furtkę do podniesienia stóp procentowych w przyszłym roku, to nie można wykluczyć, że cykl podwyżek mógł się już zakończyć. Zwłaszcza jeśli sytuacja w globalnej gospodarce nie będzie prezentowała lepszych perspektyw, to Fed nie będzie podnosił stóp procentowych w USA.
Tymczasem Europejski Bank Centralny wczoraj przedstawił niezmienioną wizję swojej polityki monetarnej. Bank utrzymał gołębie nastawienie oraz zwrócił uwagę na trudną sytuację gospodarczą strefy euro. Obawy dotyczące przyszłości europejskiej gospodarki są jednym z dodatkowych czynników, pomagających cenom złota we wzrostach. Kruszec ma opinię ,,bezpiecznej przystani", czyli aktywa, które staje się bardziej atrakcyjne w przypadku niepewności na globalnym rynku.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI