Ceny ropy w piątek na rynkach rosły. To już kolejny raz w ostatnim czasie – zauważa "Puls Biznesu" za Reutersem.
Wzrost cen ropy na rynkach
I tak w piątek baryłka odmiany Brent drożała o 1 dolara (1,1 proc.) do poziomu 91,65 dolarów. Z kolei za amerykańską WTI trzeba zapłacić 87,34 dolary. Oznacza to wzrost o 75 centów (0,87 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym samym od początku tygodnia ceny ropy poszły w górę o ponad 4 proc. Zarazem obie odmiany w czwartek osiągnęły najwyższy poziom od października 2023 r.
Jak tłumaczy Reuters, rynki analizowały ryzyko potencjalnego konfliktu na Bliskim Wschodzie po tym, jak Iran zapowiedział zemstę na Izraelu za poniedziałkowy atak, w którym zginęli wysocy rangą irańscy wojskowi. Izrael nie przyznał się do odpowiedzialności za atak na kompleks ambasady Iranu w Syrii.
Swoje dokłada Ukraina
Niestabilność na rynku ropy naftowej wywołuje też Ukraina. W czwartek przedstawiciel NATO poinformował, że ataki dronów na rosyjskie rafinerie mogły zakłócić ponad 15 proc. rosyjskiej zdolności produkcyjnej i wpłynąć na krajową produkcję paliwa.
To właśnie dlatego w marcu strona amerykańska zaapelowała do Kijowa o zaprzestanie ataków na rosyjską infrastrukturę energetyczną.
Strona ukraińska odpowiedziała właśnie osiągnięciem swoich celów i bardzo udanymi operacjami przeprowadzonymi na terytorium Federacji Rosyjskiej. Istnieją również oświadczenia innych urzędników, które mówią, że są to (rafinerie w Rosji – przyp. PAP) absolutnie uzasadnione cele z wojskowego punktu widzenia – oświadczyła w odpowiedzi ukraińska wicepremierka ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna.
OPEC+ utrzymuje produkcję na tym samym poziomie
OPEC+, w którym znajduje się m.in. Rosja i Iran, w tym tygodniu utrzymały swoją politykę dostaw ropy na niezmienionym poziomie. Naciskają też na niektóre państwa, aby lepiej się dostosowały do ustalonych ograniczeń w produkcji.