Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|
aktualizacja

Ceny ropy naftowej mogą wyrównać rekord z 2008 roku. Dla kierowców ta prognoza to wyrok

13
Podziel się:

Gdy rząd obniżał VAT na paliwa, cena baryłki ropy nie przekraczała 90 dolarów. Teraz jest o krok od przebicia 100 dolarów, a wiele prognoz mówi już o 125 dolarach. John Driscoll ostrzega, że przy dalszych problemach z dostawami i rosnącym popycie na surowiec, baryłka może kosztować nawet 150 dolarów. Wtedy 6 zł za benzynę będzie miłym wspomnieniem.

Ceny ropy naftowej mogą wyrównać rekord z 2008 roku. Dla kierowców ta prognoza to wyrok
Ceny ropy naftowej mogą wzbić się na nowe rekordy (Adobe Stock, Сергей Храмов)

Zapowiedź Rosji dotycząca wycofywania wojsk chwilowo poprawiła nastroje na rynkach finansowych, ale nadzieje kierowców na silniejsze spadki cen ropy naftowej na giełdach dość szybko zostały zweryfikowane. Po tym, jak we wtorek baryłka surowca staniała o około 4 dolary, w ostatnich kilkunastu godzinach zdrożała o 3 dolary.

Na giełdzie w Londynie ropa naftowa wyceniana jest obecnie na 95,5 dolara i znowu wracają dyskusje na temat tego, kiedy pęknie w końcu granica okrągłych 100 dolarów za baryłkę. Ostatni raz z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w latach 2011-2014.

Cena baryłki ropy naftowej na giełdzie w Londynie

Dla kierowców to oznacza kolejne podwyżki cen paliw, które powoli będą wymazywać pozytywny efekt rządowej obniżki VAT. Dzięki niej litr benzyny staniał 1 lutego z 5,90 w okolice 5,20 . Minęły dwa tygodnie i już jest drożej o kilkanaście groszy.

Zobacz także: Money. To się liczy

Nawet 150 dolarów za baryłkę

Ostatniego dnia stycznia notowania giełdowe ropy wynosiły 89 dolarów. W tym tygodniu sięgały już niemal 97 dolarów. Eksperci cytowani przez CNBC nie mają wątpliwości, że wkrótce cena surowca będzie trzycyfrowa. Coraz większa grupa analityków przewiduje, że przekroczy poziom 125 dolarów za baryłkę.

Co więcej, amerykański serwis cytuje znanego analityka rynku surowcowego i szefa JTD Energy Services Johna Driscolla, który nie wyklucza podwyżek aż do 150 dolarów. Oznaczałoby to wyrównanie rekordu z 2008 roku.

- Biorąc pod uwagę, że poszukiwanie ropy jest niedoinwestowane, kończą się zapasy surowca i brakuje odpowiednio dużego wydobycia, istnieje scenariusz, w którym możemy przekroczyć 120 dolarów, a nawet 150 dolarów za baryłkę - ocenia John Driscoll.

Za mało ropy na rynku

Ekspert podkreśla, że to nie tylko wina konfliktu na Ukrainie. Wskazuje, że rynek ropy ma fundamentalne problemy.

- Rynek znajduje się w głębokiej dekoniunkturze, a popyt na surowiec jest tak duży, że nabywcy są w stanie płacić coraz większe pieniądze za każdą dodatkową fizyczną dostawę ropy - wskazuje Driscoll.

Wytyka największym krajom wydobywającym ropę (z OPEC+), że nie realizują swoich obietnic dotyczących zwiększenia dostaw. Jednocześnie największe koncerny naftowe korzystają na wyższych cenach i generują ogromne zyski ze sprzedaży.

Analitycy RBC Capital Markets uważają, że jedyną rzeczą, która mogłaby odwrócić wzrost cen ropy, jest załamanie popytu. Mogłoby się to wydarzyć w momencie, gdy cena surowca przewyższy możliwości nabywców.

Ciekawa może być wtedy postawa zwykłych kierowców, którzy w odpowiedzi na drogie paliwa mogą próbować ograniczać tankowanie. W Polsce nawet przy tarczy antyinflacyjnej ropa sięgająca 150 dolarów będzie oznaczała powrót bardzo wysokich cen benzyny. Obserwowane nie tak dawno temu poziomy rzędu 6 zł mogą być tylko miłym wspomnieniem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
Wert
3 lata temu
Ja już od roku chodzę do pracy na piechotę, żeby nie wydawać fortuny na paliwo. 3,5km piechotą przez miasto co daje mi oszczędność na poziomie mniej więcej 7zl/dzień. Przy 21 dniach pracy daje to 147zl/miesiąc. A przy okazji mam jakiś sensowny ruch, więc na zdrowie mi to wychodzi. Polecam.
emeryt
3 lata temu
zawsze za wszystkie podwyżki zapłaci ten na samym końcu...ten co będzie lał paliwo
Jarek
3 lata temu
To będzie "bolało " wszystkich, nie tylko kierowców.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Wert
3 lata temu
Ja już od roku chodzę do pracy na piechotę, żeby nie wydawać fortuny na paliwo. 3,5km piechotą przez miasto co daje mi oszczędność na poziomie mniej więcej 7zl/dzień. Przy 21 dniach pracy daje to 147zl/miesiąc. A przy okazji mam jakiś sensowny ruch, więc na zdrowie mi to wychodzi. Polecam.
Roziu
3 lata temu
I to sa prawdziwe klamstwa. Popyt maleje, a wydobycie wzrasta. I tyle w temacie. Reszta to spekulacje i oszustwa.
deti
3 lata temu
EKO-Banki nie finansowały odnowienia źródeł paliw konwencjonalnych, to teraz mamy eko-ceny! UE to bieda opakowana w ekologię!
wel
3 lata temu
EKO-Banki nie finansowały odnowienia źródeł paliw konwencjonalnych, to teraz mamy eko-ceny! UE to bieda opakowana w ekologię!
vew
3 lata temu
EKO-Banki przestały finansować odnawianie źródeł paliw kopalnych to mamy eko-ceny! UE to bieda w ekologicznym opakowaniu!