Na 30 kwietnia zaplanowane jest doroczne spotkanie udziałowców jednego z największych holdingów finansowych na świecie. Mowa o amerykańskim Berkshire Hathaway, którego twarzą od kilkudziesięciu lat jest słynny inwestor giełdowy Warren Buffett.
Jeden z najbogatszych ludzi świata (zajmuje obecnie 5 miejsce, a jego majątek Bloomberg wycenia na 126 mld dolarów), zwany przez wielu "wyrocznią z Omaha", niespodziewanie został wywołany do tablicy przez część akcjonariuszy Berkshire Hathaway. Chcą oni odwołania Buffetta ze stanowiska szefa rady nadzorczej. Miałby pozostać już "tylko" prezesem.
Duży fundusz przeciw Buffettowi
Nie są to tylko pojedyncze, nic nieznaczące głosy. Największy publiczny fundusz emerytalny w USA (CalPERS) poinformował, że zagłosuje za tą propozycją - donosi agencja Reuters. Fundusz ma udziały Berkshire o wartości 2,3 mld dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwolennicy odwołania Buffetta z funkcji szefa rady nadzorczej wskazują, że rola prezesa Berkshire i szefa nadzoru jest "znacznie ograniczona", gdy obie te kluczowe funkcje pełni jedna osoba. Warto jednak podkreślić, że w USA nie jest to wyjątkowa praktyka.
91-letni Warren Buffett został dyrektorem generalnym Berkshire w 1965 roku, a od 1970 roku jest też szefem rady nadzorczej. Przez ponad 50 lat był nieusuwalny. Pytanie, czy po 30 kwietnia zacznie się nowa era?
Koniec ery? Berkshire Hathaway przeciw
Berkshire Hathaway sprzeciwia się tej propozycji. Firma twierdzi, że ktoś spoza kierownictwa powinien zastąpić Buffetta, jak tylko on sam zdecyduje o zaprzestaniu kierowania i nadzorowania firmy.
Dotychczas propozycje akcjonariuszy, którym sprzeciwiał się holding Berkshire, były zazwyczaj odrzucane dużą lub przytłaczającą większością głosów - przypomina Reuters. Sam Buffet ma akcje firmy, które odpowiadają około 32 proc. wszystkich głosów na walnym zgromadzeniu.
Reuters wskazuje też, że Berkshire ma w planach przekazanie pałeczki z ojca na syna. Szefem rady miałby zostać w przyszłości Howard Buffett.
Na najnowsze doniesienia inwestorzy giełdowi nie zareagowali zbyt nerwowo. Można powiedzieć, że na rynku panuje spokój. Jest wiara w to, że Warren Buffett pozostanie na stanowisku.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl